wymarzony, wyczekany... HORNÓWEK
KOLEJNY KROK DO PRZODU
21 XI 2008 r. w końcu uprawomocniły się nasze warunki zabudowy - czyli do rąk naszych trafiło dokładnie to samo co wcześniej z tym, że z dodatkową czerwoną pieczątką... czy na to naprawdę trzeba było tak długo czekać?
my czekać nie zamierzaliśmy! zebraliśmy wszystkie niezbędne uzgodnienia:
- z gazownią,
- ze STOENem
- z MPWiK
zabraliśmy też zestaw 4 sztuk projektów i planów zagospodarowania działki
i pobiegliśmy do gminy by wystąpić o pozwolenie na budowę. Wielkie było nasze zdziwienie, gdy okazało się, że potrzebny jest także papierek z ZDMu stwierdzający, że droga lokalna ma połączenie z drogą publiczną. I ni cholery nie trafiało do gminnych urzędników, że droga takowe połączenie ma, skoro stoją przy niej inne domy...
Udało się jedynie wyprosić by nasz zestaw papierów trafił już do odpowiedniego gabinetu na odpowiednim piętrze a my najszybciej jak to będzie możliwe niezbędny świstek doniesiemy.
no a później... niewiadomo kiedy zrobiło się świątecznie i urzędnikom nie w głowach było już przeglądanie papierków... Trzeba było uzbroić się w cierpliwość i czekać, czekać, czekać...
A w tzw. międzyczasie okazało się, że do nowego domostwa wprowadzimy się już w nieco większym gronie - czyli nie tylko MY + SUCZKA (o wdzięcznym imieniu Mela)... W nowym domku zamieszka z nami dziecię (płci męskiej, o wdzięcznym imieniu Szymonek), które pojawi się na świecie na przełomie czerwca i września
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia