wymarzony, wyczekany... HORNÓWEK
KONIEC PAPIERKOLOGII (...PRAWIE)
marzec 2009 - do naszych rąk w końcu trafia długo wyczekiwane POZWOLENIE NA BUDOWĘ. Jeszcze tylko chwila moment (mamy nadzieję) a warunki uprawomocnią się i będzie można wbić pierwszą łopatę.
Poszukiwania odpowiedniej ekipy przebiegały nawet gładko. Trochę poczytaliśmy, co nie co podpytaliśmy naszych bliższych i dalszych znajomych, kilka telefonów, kilkanaście maili i nabraliśmy pewności komu powierzymy budowanie naszego Hornówka. Rozpiętość cenowa... ogromna choć zawsze rozmawialiśmy o tym samym zakresie prac. Wszyscy zgodnie twierdzlili, że są najlepsi i najsolidniejsi, wszyscy kupują materiały najtaniej i wszyscy działają uczciwie - tylko czemu jedni chcą za wybudowanie domu do stanu deweloperskiego 400 tys a inni 700??? - ciężko to pojąć...
Po ostatnich - i prawie ostatecznych - rozmowach z naszym panem budowlańcem (zwanym przez nas pieszczotliwie PANEM JÓZKIEM) ustaliliśmy, że prace budowlane rozpoczynamy na przełomie kwietnia i maja 2009 r. Wówczas ziemia obeschnie już na tyle, że bez większych problemów będzie można kopać piwnicę. Wcześniej - mogłoby to być nieco kłopotliwe i uciążliwe - a nam także zależy na tym by wszystko szło miło i gładko.
Plan mamy taki, że nasz domek DO GRUDNIA 2009 będzie w stanie deweloperskim - MUSI SIĘ UDAĆ!!!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia