Ziewnik malkowej niebudowy
W piatek 14 rurkarz potwierdził mi, ze bedzie w sobotę.
Więc dwonię rano , zapytać o której przyjedzie, a on mi cienkim głosem, człowieka na kwadrans przed smiercią mówi, że nie da rady, ze chory jest.
O zesz...i co teraz, wylewkarze umówieni na poniedziałek, a przeciez sama tego nie zrobię, moze jakbym się uparła rurki rozwleke po chałupie, ale pojecia nie mam jak to cholerstwo popodłączać.
No nic to, zdzrza się, przynajmniej wieczór wykorzystam na relaks, bo akurat wypadała planowana grillowa impreza.
Spakowalismy bety i w długą.
Jakież było nasze zaskoczenie, jak głównodowodzącym na imprezie z drinem w ręce okazał się nasz rurkarz.
No wkurwu dostałam nieziemskiego ....nie chcecie wiedzieć, jakie epitety cisnęły mi się na usta ale powstrzymałam się choc łatwo nie było ...nie lubie publicznych scen.
Zaczęły się poszukiwania hydraulika....bosz...ile ja e maili wysłałam, ile telefonów wykonałam.....
Ale znalazłam, znaczy barto307cc dała mi namiary na pana Endrju.
Przyjechał w poniedziałek, obgadaliśmy sprawę i wczoraj panowie wzięli się za dzieło
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia