dziennik Moiry
No i w czwartek podpisujemy umowę na okienka, trochę na nie poczekamy (bo aż do wiosny, ale sama myśl będzie mnie rozgrzewała).
W ogóle po raz pierwszy zamiast myśleć o świętach to tak trochę nietypowo ciągle myślę o budowie. Prezenty nie kupione, nawet nie zaplanowane. Okna nieumyte. Świąteczne sprzątanie czeka, trochę poczeka. Ale cóż skoro państwo zamiast wspierać swoich obywateli, chce z nich jeszcze coś wyciągnąć, to trzeba się choć trochę obronić i sztucznie zawyżyć podaż materiałów budowlanych w tym roku.
A tu jeszcze oprócz państwa i mój organiz przeciwko mnie. Rozłożyło mnie choróbsko i dziś jestem tylko przelotem w pracy, łóżeczko czeka i kupa lekarstw. Do zobaczenia po chorobie.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia