dziennik Moiry
W piątek znaleziony przez męża instalator i sprzedawca (wash and go) przywiózł ofertę na kotłownię. Cena zwaliła mnie z nóg - ponad 18 tys. za piec Buderusa G124 plus zasobnik 135 l zintegrowany z piecem, 10 grzejników, pompka, rurki, przyłącza i inne duperele. Montaż tego wszystkiego 1 tys. (to najbardziej pocieszające). Wprawdzie wręczając mi tą jakże dopracowana w szczegółach ofertę pan zaznaczył, że to są ceny katalogowe jeszcze bez upustów. Ale nawet licząc na 20% upust wychodzi drogo 15 tys. Najbardziej rozczarowała mnie cena kotła ponad 11 tys. - nie za bardzo rozumiem w takim razie jak się ma to do promocji i do cen podawanych przez innych forumowiczów. Szok jest tak duży, że postanowiłam olać na razie sprawę kotłowni. Poczekam na koniec stycznia, doszkolę się , a może i jakaś promocja wpadnie mi w oko. A jak nie to będę szukać tańszych rozwiązań. Za bardzo mi zależy na zakończeniu tej budowy w przyszłym roku, a każde przekroczenie zaplanowanego budżetu, będzie skutkować kolejnym wydłużeniem.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia