Dom Damonów
Ręce opadają. Mieliśmy kolejną akcję z pozwoleniem na budowę wodociągu. Inwestor pojechał się dowiedzieć w poniedziałek co słychać z pozwoleniem i okazało się, ze leży odłożone na kupce bo czegoś brakuje. Oczywiście jakby ktoś zadzwonił czy coś........ Dali dwa dni, albo cofają projekt. Projektant nie załączył informacji BIOZ i swojego oświadczenia. Cud, że udało się to załatwić w jeden dzień, bo facet na urlopie, najgorzej to robić coś po znajomości, wtedy każdy ma cię w ... W każdym razie, brakowało jeszcze uprawomocnienia decyzji o inwestycji publicznej w Puszczykowie, też się udało zdobyć pieczątkę. Inwestor wraz z wielkim zszywaczem pojechał do starostwa i robiąc z siebie idiotę pouzupełniał i pospinał na miejscu 4 projekty i niby w piątek mamy pytać o decyzję. Pożyjemy, zobaczymy.
Musze w końcu kupić jutro gres do kuchni i wiatrołapu, bo już najwyższa pora i zamówić bialy montaż (wanna już w drodze). Napisałam też do sklepu neo24 , oczywiście na wycenę agd nie mogę się doczekać.
Nasz elektryk - zjawa, ma dostarczyć spis gniazdek, włączników itp, proszę go chyba od 3 tyg. i krew mnie zalewa. Jutro już nie będzie miło jeżeli tylko dorwę go przez telefon.
Wykonawca, instalator, elektryk, urzędy, wszyscy mają czas........problem w tym, że my go już nie mamy. Jeżeli będzie woda, w ostatni weekend sierpnia przeprowadzka. Nie wyobrażam sobie wożenia dziecka 20km do szkoły w te i spowrotem, nawet przez kilka dni. Całe szczęście, ze przez wrześień pracuję jeszcze na 1/2 etatu.
Ciekawe jakie jeszcze niespodzianki nas czekają przez najbliższe 3 tyg. Wolę nawet nie myśleć. Jedyne co wiem, to to, że przestałam panować nad sytuacją. DOsłownie zaczynam popadać w deprechę.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia