Dom Damonów
Podłoga na dole ułożona w 95%, w piątek się okazało że zabraknie ok. 3m2 drewna, bo resztki które zostały są za krótkie. Pan z Sapo, powiedział, ze nie ma sprawy bo w sobotę jedzie do Puszczykowa i podrzuci rzeczone 3 m2. I podrzucił. GRATIS
Jutro będzie skończone, musi się trochę uleżeć i będzie cyklinowanie i olejowanie.
Po montażu schodów, podłogi, uzupełnionych płytkach można uznać ze podłogę juz mamy ( no dobra jeszcze te 3 m2). Zrobiło się domowo, zniknął beton. Meble w kuchni nawet bez blatów są fajoskie. Kupiłam zlewozmywak teka aura, będzie w tygodniu do odbioru w Swarzędzu. Jeszcze blaty (chyba arabeska albo "granit" z pfeidrera) i będzie git.
Dziś kliknęłam w końcu dwie kabiny w rea-łazienki. Powinny dojechać w przyszłym tyg, bo jak pytałam parę dni temu to były dostepne od ręki (hmmm, mam nadzieje ze nadal są).
Część soboty upłynęła mi na skrobaniu podłogi w górnej łazience i pucowaniu ścian, oj niecenzuralne słowa mi się cisneły na usta. Jak się mamy wprowadzać, to w końcu bialy montaz musi trafić na miejsce. Trzeba co prawda jeszcze raz pomalować, trochę się boję, bo ekipa jest bardzo nieporządna (zeby nie powiedziec, że szokująco niechlujna). Jak się jutro nie pojawią na budowie, to mają przechlapane (nie ma ich od środy, wrrrrrrr). A jak pochlapią podłogę w tej łazience, to pozabijam chyba. Mocno, oj mocno nam podpadli ostatnio, zaczynam myśleć o czarnej liście. Pół roku współpraca była ok, ostatni m-c to po prostu jakaś masakra.
Na szczęście sobota skończyła sie fantastycznym spotkaniem w grupie kuzynów, więc nieco naładowałam baterie. Pochwały od kuzynki ze Szczecina, która wpadła dziś obejrzeć dom, były równie kojące . Szkoda tylko, ze jeszcze nie wygląda, jakbyśmy mieli sie za tydzień wprowadzić
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia