Dziennik Kasi i Bartka
Mam troszkę czasu, więc napiszę jak to było z wyborem działki.
Pracujemy razem z żoną w Warszawie a właściwie w południowej jej części, dlatego też najrozsądniej było szukać działki w tym kierunku. Nasz wybór padł na 3 gminy: Piaseczno, Tarczyn i Prażmów. Konstancin odpadł ze względu na ceny i jednak jest trochę dalej do pracy niż chcieliśmy.
Postanowiliśmy też, że działi nie będziemy szukać przez agencje, gdyż zbyt dużo nasłuchaliśmy się o nieuczciwych pośrednikach. Postanowiliśmy szukać na własną rękę jeżdżąc po okolicach i pytając mieszkańców.
Poszukiwania zaczęliśmy od najbliższych okolic Piaseczna: Jesówka, Jazgarzew, Gołków, Głosków. Niestety tutaj ludzie albo nie wiedzieli czy są działki na sprzedaż, albo było drogo (około 80 zł/m2 rolnej) albo już nikt nie chciał sprzedawać (tak było w Jesówce - przynajmniej tak mówił sołtys).
Pierwszy etap poszukiwań i nic. Tylko parę kontaktów, z których w sumie nic nie wyszło.
Drugie podejście nastąpiło jakieś dwa tygdonie później. Pojechaliśmy dalej w rejony Łosia i Henrykowa i Tarczyna. Udało nam się znaleźć piękną działeczkę w baaardzo spokojnej okolicy i nawet tanio (60 zł/m2), ale ta bardzo spokojna okolica oznaczała około 35 km od Warszawy. To jednak było trochę za daleko.
Nasza podróż zaowocowała jednak pewnym kontaktem. W Łosiu zatrzymaliśmy sięna chwilkę w sklepie. Tam co nam szkodziło spytać się ekspedientki czy nie słyszała o sprzedawanych działkach. Okazało się, że jej dwaj synowie sprzedają dwie działki: 2000 m2 i 5000m2, z tym tylko że działki te były rolne. Stwierdziliśmy że warto spróbować z tą mniejszą. Działki były w Ustanowie pod Zalesiem Górnym. Umówiliśmy się z właścicielem na spotkanie na działce na dzień następny.
Następnego dnia spotkanie z właścicielem. Od razu pewne zaskoczenie. Działka jest częściowo rolna a częściowo budowlana. Budowlanej było około 750 m2 (20x35) więc wystarczająco na zbudowanie całkiem dużego domu. Okolica super. Spokój, cisza. Wieś dopiero się rozwija więc domów wcale dużo nie ma. Czasem tylko przeleci samolot, bo działka jest blisko ścieżki podejścia dla Okęcia, ale to niewielka niewygoda. Dodatkowo około 700 m do stacji PKP. Od razu stwierdziliśmy, że jest to oferta godna rozważenia. No i ta cena: 90 tyś za całość. Czyli wychodziło 45 zł/m2. Cena nieosiągalna w tych okolicach. Postanowiłem jeszcze tylko sprawdzić na planach jak wyglądają sprawy z tą działką w gminie. Nigdy nie wiadomo co właściciel ukrywa.
Działkę sprawdziłem. Okazało się że wszystkie media sa w drodze i nie trzeba będzie daleko ich ciągnąć. Niestety decyzję w sprawie zakupu musieliśmy odłożyć, z innych powodów. Na zakup zdecydowaliśmy się dopiero po około 4 miesiącach. Właściwie już nie szukaliśmy innych działek. Przez ten czas myśleliśmy i planowaliśmy i tak jakoś wyszło, że z czasem się zdecydowaliśmy.
Kupowaliśmy działkę na kredyt. Właściciel nie miał z tym problemów, choć trochę to trwało. Wiadomo jak długo trzeba czekać na wszelkie papiery potrzebne do kredytu. Ale to już inna historia.
W końcu w maju tego roku staliśmy się obszarnikami
c.d.n.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia