Dziennik Kasi i Bartka
Witajcie.
Czas mija. Wiosna idzie. Zrobiło się trochę cieplej, ale nadal na działce nie mogę zacząć działać. Śnieg cały czas leży, a elektryk twierdzi, że jeszcze nie może położyć kabli bo mu się połamią. No dobrze. Poczekamy...
A w międzyczasie...
Dziś odebrałem uzgodnienie z urzędu melioracji. No cóż. Niestety mam urządzenia melioracyjne. Na szczęście w sumie tylko sączki. Niestety przechodzą mi przez dom. Na szczęście tylko jeden :).
No ale co dalej. Napisali mi w uzgodnieniu, że muszę przeprowadzić badania, czy rzeczywiście te dreny tam są bo oni nie robili inwentaryzacji. Jeśli coś znajdę to mam zadbać aby ich nie zatkać, a jeśli będą mi kolidować z domem, to mam je przenieść po uprzednim uzyskaniu jakiegoś pozwolenia wodno-prawnego na podstawie operatu wodno-prawnego.
Co mi radzicie teraz zrobić?? Kopać, czy może dać se na luz i pisać że nie znalazłem drenów? Co robić??
Mówiąc tak jak Depi (pozdrowienia :) ) drugim aktem miało być odebranie decyzji o wyłączeniu gruntów z produkcji rolnej. No i co? Wielkie nico Zadzwoniłem do starostwa, a pani mi mówi, że właśnie miała do mnie dzwonić. Okazuje się że nie ma części załączników do wniosku. Ja od razu: "Jestem na 100% pewien, że dołączałem, ale nie były spięte, bo nie miałem czym" Okazuje się, że pani w kancelarii (na parterze, tam gdzie zostawia się wnioski, musiała to zgubić) - A prosiłem żeby spięła .
No nic. Panie obiecały że w ciągu dwóch dni będzie gotowa decyzja.
Co jeszcze? Chciałem odebrać uzgodnienie o zjeździe z drogi gminnej, ale pana od tego nie było w gminie. Był w starostwie i stwierdził, że nie zdąży wrócić.
No dobrze. To ja nie będę się pchał do Prażmowa na darmo.
Tyle na temat papierków. Zaraz napiszę coś o liczbach :) Poczekajcie....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia