Dziennik Kasi i Bartka
Obiecywałem że będę pisał codziennie, ale o czym mam pisać w sobote i niedzielę jak nic się nie działo. Szkoda bo była piękna pogoda. Ja jednak byłem na zajęciach, a Kasia w pracy. Taki to już nasz los.
W niedzielę za to przyjechali Kasi rodzice i moim zdaniem można to uznać za poczatek robót. Pojechaliśmy na działkę. Teść fachowym okiem obejrzał działkę i zdjety z niej humus. Pocmokał trochę na ziemię, że trochę miękka i nie wiadomo czy nie będzie trzeba trochę pomajstrować przy konstrukcji ław, aby były bardziej wytrzymałe.
I niedziela na tym się skończyła.
No i nastał dzisiejszy dzień. Ja niestety nie mogłem uczestniczyć w początku, bo nie mam wolnego. Na szczęście na posterunku była Kasia, moja mamusia jedyna kochana , no i oczywiście teść.
Dowodzenie oczywiście przejął teść jako główny wykonawca.
Zaczęli od robienia porządków, no bo jak to na budowie "porządek musi być" i przygotowania stołu do gięcia stali. Ładny, nie?? :)
http://lh3.google.pl/barozanski/RoyKUr6EbgI/AAAAAAAAAPM/AbcXeXiAd6k/s400/IMG_1359.jpg
Dzięki naszemu sąsiadowi (gorące podziękowania) wzbogaciliśmy się też o stojaki na stal, wykorzystując stare palety po materiałach.
http://lh3.google.pl/barozanski/RoyKVr6EbhI/AAAAAAAAAPU/eeIPlKi-JgY/s400/IMG_1369.jpg
Jakiś czas potem przyjechał geodeta i zaczęło się wytyczanie. Teren do wytyczenia spory i wydawało by się że sporo punktów. Udało się jednak w dwie godzinki a geodeta wziął w sumie tylko 400 zł. Stwierdził też że mamy bardzo łątwy budynek w tyczeniu. Szczerze mówiąc myślałem że weźmie znacznie więcej. Ja oczywiście nie narzekam
http://lh3.google.pl/barozanski/RoyKWr6EbiI/AAAAAAAAAPc/SPbaGL-GO-Y/s400/IMG_1376.jpg
A tu widzicie już wytyczony cały teren pod dom. Jak się okazało mamy całkiem spory spadek na działce. Między jednym rogiem działki a przeciwległym jest 60 cm różnicy poziomów. Natomiast przy domu różnica sięga około 30 cm. Będzie trzeba podsypać trochę więcej ziemi niż się spodziewaliśmy.
http://lh6.google.pl/barozanski/RoyKXb6EbjI/AAAAAAAAAPk/rABNfiQmvqY/s400/IMG_1396.jpg
Pan od koparki też nas odwiedził. Prosił, aby wytyczyć osie ław. Na zdjęciu ich nie widać, ale są tam na pewno :)
Był też elektryk i stwierdził że licznik będzie na środę, także wydaje mi się że szybko. Najważniejsze że prąd bedzie. Niestety opóźnia mi się woda, ale to nie problem. Życzliwy sąsiad jest na prawdę bardzo pomocny.
Oczywiście prac było też więcej, ale nie chcę was zanudzać pisaniem o przygotowywaniu kołków, porządkowaniu garażu i rozciąganiu drutu fi 6 (a propos - zawsze kupujcie taki drut w postaci prostych prętów a nie w szpuli, unikniecie sporych problemów z jego rozciąganiem).
No więc to tyle. Do jutra
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia