dziennik Moiry
Oj ciężko się buduje, ciężko zwłaszcza jak się poprawia po poprzedniej ekipie.
Pieniądze są, chęci też, czas też by się znalazł. Ale jakoś nam ostatnio pod górkę. Czasami tak jest że błaha sprawa urasta do rangi przeszkody nie do przebycia. U nas to nadproża nad drzwiami balkonowymi.
Wszystkich zachęcamy do ich wymiany, ale chętnych brak. Dobrze to rozumiem robota ciężka i niewdzięczna, a w sumie efektu nie widać, tzn. kasy mało się bierze za taką robotę.
W środę oglądali je chłopcy od wylewek. Strasznie marudzili. Chociaż myślę, że marudzenie jest tylko sposobem negocjacji. W każdym bądź razie od środy myślą za ile? - a dziś już piątek. Dziś muszą się określic i żadnego "dogadamy się". Twarda waluta ta nasza złotówka, to i twarde warunki musimy im postawić.
Wczoraj już kupiliśmy duotewniki - strasznie drogo ta stal teraz chodzi.
Dziś cement itp.
Załatwiliśmy sprzęt (bo przecież oni nie mają) i mam nadzieję, że po niedzieli ogłoszę, że nareszcie ruszyliśmy, a nasze nadproża stygną.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia