Aleś nam Zenuś wyrósł!!!
No tak jak myślałam, glazurnik nr 1 niestety ale nie wyrobił się z terminem. Jak zobaczł mne jadącą, powiedział mężowi " że ma nerwa" i musi jechać do domu (problemy rodzinne). Jak podjechałam to szczerze mówiąć nawet kurzu za samochodem nie widziałam, bo w ogóle nie wiedziałam, że wyszedł. Chyba się mnie wystraszył. Już jedno spięcie z nim miałam, chyba chciał uniknąć drugiego .
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia