dziennik Moiry
Tynki w salonie skończone - wczoraj pierwsza obdukcja. Dla mnie OK. ale mąż coś marudzi Dla mnie wyglądają o niebo lepiej od tych w których od czterech lat mieszkamy. I żadnej gładzi nie potrzebuję. Mąż już się zastanawia - myślę że argumenty ekonomiczne skutecznie rozwiążą ten dylemat.
Martwi mnie tylko jedno - moje wylewki. Niby folią zabezpieczane, ale jakoś tak zrobiło się brudniutko. A ja tak sprzątałam tą posadzkę, aby jej już nie zamiatać i odkurzać po tynkach.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia