Our House, czyli M31 Nasz Dom
Oj leci ten czas, leci, a praktycznie nic się nie dzieje
Cały czas czekamy na pozwolenie na budowę. Trochę się denerwujemy, bo wkrótce mija termin składania dokumentów do banku, a tu jeszcze nie mamy wszystkich papiórków.
Tak poza tym to cisza w eterze. W zeszłą sobotę w sile czterech osób (ja z żoną oraz tata i brat) pojechaliśmy kontynuowac stawianie płotu. Jednak co osiem rąk to nie cztery, co poskutkowało sprawnym postępem prac. Strat w ludziach nie było, jedynie złamał się trzonek jednej łopaty. Pogoda dopisała, więc zadowoleni z wykonanej roboty po południu pojechaliśmy na zasłużony obiadek.
Teraz pora na dalsze organizowanie terenu budowy...
Trzymajcie kciuki za szybkie sfinalizowanie PnB
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia