Our House, czyli M31 Nasz Dom
Uff... jak ten czas leci - znowu ze trzy tygodnie przeleciały.
W tym czasie coś niecoś się działo, a mianowicie:
Kuchnia - kafelki między blatem a szafkami wiszącymi zostały położone i zafugowane. Ładnie to nawet wygląda, ale ostatnio okazało się że kafeleczki są dosyć delikatne i niestety na parapet w kuchni trzeba będzie uważać, żeby nie porysować. W razie jakby ktoś chciał parapet lub blat zrobić z kafelek Opoczno Inwencja grafit (10 cm x 10 cm) to lepiej się nad tym poważnie zastanowić. Myślę że na ścianie nie będzie z nimi problemu. W przyszłym tygodniu podobno mają być gotowe szafki do kuchni.
Pokój dzienny (tudzież salon, jak kto woli) - tutaj się działo najwięcej. Kominek (pryzma 850 z Invicty) został zamontowany, obudowany i jak najbardziej odpalony. Pali się nawet ładnie. Po kominku pan Michał zabrał się za kładzenie dużych Woodenticów z Paradyża. Obawy co do samych kafelek i ich położenia okazały się zbyteczne, bo po prawie wykonanej robocie (jeszcze fugowanie) można powiedzieć, że jest równiutko i płaściutko. I to na fudze 1 mm, przy zalecanych 5 mm przez producenta. Dobry fachowiec i w miarę równe wylewki to dobrze zrobiona podłoga.
A tak poza tym to własnoręcznie z małżonką zamontowaliśmy dwa parapety (póki co jeszcze stoją) i poprawiliśmy ściany wokół nich... wystartowaliśmy z podwieszanym sufitem w garderobie... i tak sobie dziubiemy i skubiemy. Aha, kafle w pralni już są położone i już wkrótce zaczną się kłaść w wiatrołapie i w holu.
A jeszcze sporo roboty przed nami... ech... uff...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia