Pierwsze koty za płoty czyli jak powstaje nasz rododendronek
5 marca zakończyliśmy 1 etap naszej budowy :)
fundamenty
Na samo zakopanie "dziury" poszło 11 wywrotek żwiru :) sporoooo hmm.. ok 200ton :)
W dzień 0 czyli w dniu kiedy fundament został zalewany do roboty wzięło się 7 robotników i uwinęli się w 5 godzin :) miodzio..
Teraz mały przestuj wszystko schnie..
robota ma ruszyć w piątek 13.03 a już na pewno w poniedziałek 16.03.
II etap.. ściany :))
....................................................
Kilka słów o ekipie
Jesteśmy bardzooo zadowoleni z naszych pracowników, nie tylko że solidni, pracowici (praca aż im się pali w rękach) to do tego punktualni a i jeszcze doradzą co i jak lepiej zrobić :))
tylko pozazdrościć :))
Nasz kierownik budowy
Też nie możemy narzekać, doradzi, przyjeżdża na czas a co najważniejsze porządnie nadzoruje budowę :))
hurtownia materiałów
Tutaj mieliśmy obawy, pierwszy raz skorzystaliśmy z oferty firmy o której nic nie wiedzieliśmy - 0 informacji gdziekolwiek...
zaryzykowaliśmy.
Pół roku temu zostawiliśmy o nich prawie 20 tyś (koszt pustaków, cegieł itd.) Ale uff, i tu nam się udało :)
Firma słowna, wszystko na czas przyjechało i tak jak się umawialiśmy było na miejscu :)
Sąsiedzi
Tutaj tez nam się udało, niestety jeszcze nie udało nam się uzbroić działki z wodę a jak wiadomo do budowy domu woda niezbędna. Na szczęście z pomocą przyszli nam sąsiedzi z pobliskich domów (aż dwóch pobliskich domów bo tyle jest w zasięgu wzroku).
Wodę udało się zdobyć. :)
A to kilka foteczek kończących I etap :)
http://images41.fotosik.pl/73/0152138d111bdb54.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia