Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    249
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    359

Od kwietnia do ... zimy (a może jesieni?)


Agduś

585 wyświetleń

WSPOMNIENIA GORĄCEGO TYGODNIA

 


Wróciłam i, zgodnie z obietnicą, nadrabiam zaległości.

 


Największym problemem okazała się konieczność dostarczenia na budowę folii we wtorek rano. Oczywiście Andrzej zaproponowł, że to ja pojadę do Krakowa i przywiozę folię. Po szybkim przeanalizowaniu trasy, którą musiałabym pokonać, zdecydowanie odmówiłam. Tam trzeba zawrócić na ruchliwej, szerokiej drodze, środkiem której w dodatku jeżdżą tramwaje. Ja rozumiem, że większości czytających te słowa taki manewr nie wydaje się niczym nadzwyczajnym, ale wyobraźcie sobie, że ktoś kazał Wam wystartować pasażerskim odrzutowcem - dla mnie to porównywalny stopień trudności. Wprawdze raz tam jechałam, ale miałam wtedy małża za pilota i drugą parę oczu.

 


Wobec mojej kategorycznej odmowy pozostało tylko jedno rozwiązanie: Andrzej musi się urwać z pracy i załatwić to sam. Oczywiście nie miał z tym problemu, bo i tak swoje musi zrobić i zrobi, co do czego nikt nie miał wątpliwości. Jednak urywanie się z pracy w jakimkolwiek celu nie leży w naturze mojego małżonka, więc nie był tym zachwycony.

 


Folia została dostarczona na czas.

 


Kole południa nadjechał pan z tamtejże hurtowni, przywożąc zamówiony wraz z folią styrodur do ocieplenia grzbietów ścian szczytowych. Pan był bardzo szarmancki i pocałował mnie w dłoń, przedstawiając się. Pewnie tego pożałował, bo pół minuty wcześniej kroiłam czosnek do kiszenia ogórków (chyba, że lubi zapach czosnku). Styrodur wylądował w garażu, a kolejna faktura w bardzo ważnej szufladzie.

 


Wieczorem wybraliśmy się oczywiście na budowę. A oto, co zobaczyliśmy:

 

 


http://img88.imageshack.us/img88/8354/a5prawiepodfoling5.jpg


http://img142.imageshack.us/img142/647/a7prawiepodfolixc1.jpg


http://img238.imageshack.us/img238/3198/a8prawiepodfoliil0.jpg

 


A przed domem były, jak zwykle, ślady gości:

 


http://img142.imageshack.us/img142/5729/a5ladygociit7.jpg

 


Dzień wcześniej byliśmy na budowie, żeby zmierzyć wysokość ścian szczytowych. Dwie pierwsze były równe z górnymi krawędziami krokwi, kolejna o 3 cm niższa, a ostatnia w kolejności budowania była ... schrzaniona! Różnice w wysokości dochodziły do 5 cm!!!

 


We wtorek Andrzej ustalił z kierbudem, że w środę rano przyjadą panowie, coby ten błąd naprawić za pomocą piły. Tymczasem, jak widać, dach nad tą ścianą już został przykryty folią. Obawialiśmy się, czy w takim razie uda się to wyciąć nie uszkadzając folii. W dodatku kiełkujące od kilku dni podejrzenia, że kierbud nie miał racji co do sposobu ocieplenia ścian szczytowych, zamieniły się w pewność - to se ne da! Niestety nie mogliśmy wyładować emocji, bo znamy tylko numer służbowej komórki kierbuda, którą tenże wyłącza po 15.00 (i w sumie ma do tego święte prawo). Żeby jeszcze troszkę podnieść nam ciśnienie, zadzwonił dekarz - zabrakło folii i musimy dostarczyc na budowę, oczywiście rano, jeszcze jedną rolkę. Radość Andrzeja nie miała granic - musiał urwać się z pracy.

 


W środę bladym świtem zadzwonił z budowy kierbud. Już został ucieszony rozmową z Andrzejem na temat sposobu ocieplenia tych nieszczęsnych ścian. Samochodu nie miałam, dzieci były w stanie porannej degręgolady, więc perspektywa wycieczki na budowę średnio mi odpowiadała. Na szczęście miałam w garażu argument w postaci dwóch paczek styroduru, których, choć lekkie, nie miałam zamiaru tachać na plecach na budowę. Kierbud musiał podjechać. Zaatakowałam go o sposób użycia tegoż styroduru. Nie miał pomysłu, więc musiał przyjąć nasz. Usiłował wystąpić z pretensjami: "to trzeba było tak od razu mówić!", ale szybko mu przypomniałam, że ja właśnie tak mówiłam od razu, a on mnie przekonywał, że można inaczej. "A ja panu uwierzyłam, bo komu mam wierzyć?" Na takie dictum już nie miał odpowiedzi.

 


Na szczęście wycinanie ścian nie wydawało się im niczym trudnym, mimo położonej folii. Dzięki temu, że kupiliśmy więcej styroduru (grubości 6 cm), bo sądziliśmy, że, zgodnie z zarysem koncepcji kierbuda, potrzebne będą paski nieco szersze niż ściana, mamy teraz baaardzo dobrze ocieplone grzbiety ścian - po 12 cm styroduru na każdej!

 


Wieczorkiem, oczywiście, pognaliśmy na budowę, żeby skontrolować sposób ocieplenia. Nie mieliśmy zastrzeżeń, poza tym, że w jednym miejscu zaprawa się wykruszyła (wydłubaliśmy ją, a następnego dnia to zostało uzupełnione bez interwencji).

 


Oczywiście udokumentowaliśmy i ten dzień, ale zdjęcia będą dopiero, gdy rozładujemy aparat.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...