Od kwietnia do ... zimy (a może jesieni?)
KOMPUTEROFOBIA
Chyba dostanę jakiejś komputerowej fobii. Przedwczoraj spędziłam czas dłuższy w internecie zgłębiając tajniki różnych poś. A wczoraj nawet nie chciało mi się spojrzeć na komputer! Każda poś jest najlepsza i jedyna w swoim rodzaju. Znowu trudny wybór przed nami. Na szczęście czasu już mniej, więc trzeba będzie chyba rzucić monetą albo kostką, bo moneta ma tylko 2 strony!
O rany, te upały już mi chyba całkiem wypaliły mózgowie, bo jakoś starciłam zapał do zgłębiania wiedzy o oczyszczalniach.
A drzwi z Gerdy jak nie było, tak nie ma. Podobno jakaś tam pani wyjechała na urlop. Po kilku telefonach z przynagleniami po prostu przestała w ogóle odbierać i to bez względu na numer, z jakiego się do niej dzwoni. Ja ją rozumiem - ma urlop. Ale czy to jest jakaś mała firemka garażowa, żeby wyjazd jednej pani całkiem rozwalał pracę??? Podobno nie my jedni czekamy na drzwi, którymi ona się zajmowała. O co w tym biega? To ona osobiście miała je zrobić? A może dowieźć je powinna na plac budowy?
Za to w firmie od bram zgubili pomiary naszego otworu na bramę garażową i muszą jeszcze raz przyjechać. A już mieliśmy wczoraj umowę podpisać!
Chyba upały wszystkim się rzuciły na mózgi! I to mnie nie dziwi! A zapowiadali deszczowe lato!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia