Od kwietnia do ... zimy (a może jesieni?)
KTO TO BYŁ???
Za chwilę przedstawię Wam zagadkę do rozwiązania. Czekam na odpowiedzi w "komentarzach". Może nawet będzie jakaś nagroda...
Gwoli wstępu (można pominać, jeżeli ktoś nie lubi wstępów):
W sobotę, spełniając obietnicę daną dzieciom, pojechaliśmy do Wesołego Miasteczka w Chorzowie. Za jedyne 90 zł kupiliśmy 3 karnety (Małgosi się nie należał, bo za młoda, ale i tak jeździła na wszystkim "na karnet taty" - jak nam wytłumaczył pan obsługujący jedną z pierwszych przy wejściu karuzel) i za 10 zł "wejściówkę" dla mnie (za samą przyjemność przekroczenia bramy i spaceru po parku!!!). Opłacało się, bo nawet nie jestem w stanie zliczyć wszystkich przejazdów, które zalliczyli.
Ad rem:
Tuż przed wejściem na karuzelę z łabędziami Andrzejowi zadzwonił telefon. Rozmowa trwała całą rundę na łabędziu i jeszcze trochę (że też on coś słyszał w tym hałasie!). Po jej zakończeniu wyglądał na baaardzo zdziwionego ( ). Okazało się bowiem, że dzwonił do niego przedstawiciel Bioeko, żeby się umówić na spotkanie na budowie. Jego zdumienie nie miało ponoć granic, gdy usłyszał, że z przedstawicielem tejże firmy już rozmawialiśmy i zostaliśmy przez niego definitywnie zniechęceni do idei poś na naszej działce. Po dłuższej serii pytań i zadziwień rozmówcy przeszli do rzeczy. Otóż poś proponowana nam przez Bioeko ma kosztować 6700 zł z montażem i uruchomieniem. Naszym obowiązkiem pozostanie wykopanie dziury (na szambo też by ją trzeba wykopać) i wykonanie studni chłonnej (wykop, kręgi, żwir i/lub piasek, podłączenie). Nie widzą problemu z użytkowaniem tejże w naszych (opisanych przez Andrzeja) warunkach gruntowych.
Co nieco się to różniło od wersji przedstawionej przez rzekomego projektanta wysłanego do nas przez Bioeko!!! Przypomnę, że jego zdaniem poś kosztuje 7000, a jej projekt, transport, instalacja i uruchomienie oraz wykonanie studni chłonnej o wymiarach 2 na 2 metry (pierwsza wersja) i 4 na 4 metry (druga wersja), pożrą drugie tyle (lub więcej). Poza tym ten tajemniczy człowiek w ogóle starał się ze wszystkich sił zniechęcić nas do idei poś (skutecznie). Wybrzydzał i znajdował same wady i trudności. Ponieważ nie widziałam przyczyn, dla których miałby to robić, uznałam, że może to on mówi prawdę, a przedstwiciele innych firm od poś po prostu chcą nam za wszelką cenę wcisnąć swoje produkty, nie martwiąc się tym, czy ma to sens w wypadku naszej działki, czy nie.
A teraz to ja już nic zupełnie nie wiem!!!
Ponieważ jednak pogodziliśmy się z myślą o szambie, do tematu poś podchodzimy już bez emocji. Zobaczymy co wyniknie ze spotkania z przedstawicielem Bioeko. Może działając na spokojnie utargujemy coś? Jeżeli w ogóle się zdecydujemy...
Pozostaje wciąż jednak pytanie: KIM BYŁ TEN FACET??? Jaki on miał biznes w tym, żeby zniechęcić nas do poś w ogóle a do poś bezdrenażowego w szczególe? I O CO W TYM WSZYSTKIM BIEGA???
Tymczasem z innej beczki:
Dostaliśmy maila od Thermogolvu, że od bodajże od 28 sierpnia pompy ciepła mają podrożeć. Przyspieszyło to naszą decyzję o dokonaniu zakupu jeszcze teraz, kiedy złotówka jest stosunkowo mocna (cena jest przeliczana z euro). Niedługo powinniśmy dostać umowę, a zapłacimy po odbiorze.
I jeszcze inna beczka:
Po dłuższej wymianie maili z firmą Globaltech wreszcie jesteśmy umówieni na wykonanie instalacji wentylacji mechanicznej z rekuperacją, gwc płytowego i dgp (to ostatnie gratis). Mają zacząć w czwartek. Nasze dyskusje via internet dotyczyły warunków umowy. Pochwalę się, że wynegocjowaliśmy to, czego chcieliśmy.
Na koniec aktualności:
Panowie Elektrycy skończyli tę część robót. Wrócą pozakładać skrzynki, panele i takie tam inne, kiedy przyjdzie na to czas. Jeszcze nie widzieliśmy efektów ich działań, bo skończyli wczoraj wieczorem, a my wóciliśmy z Chorzowa już właściwie dzisiaj, bo po północy.
Kiedy przedwczoraj zapytałam ich o formę i czas płatności, pan zamachał rękami, jakby się od muchy opędzał i powiedział, że o pieniądzach to na razie nie rozmawiamy (oczywiście kwota została ustalona wcześniej). Dopiero po robocie, gdy już sobie to wszystko oglądniemy, zaakceptujemy lub nie, oni usuną wskazane usterki, wtedy pogadamy o przelewach i ich terminach.
Pewnie niedługo wyskoczymy na budowę, żeby obfotografować wszystkie okablowane miejsca. Potem będzie jak zanlazł w razie wątpliwości, gdzie można wiercić, a gdzie lepiej nie.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia