Od kwietnia do ... zimy (a może jesieni?)
ZAKWASY, BĄBLE I LISTA BUBLI
Andrzej spędził piękną słoneczną sobotę w całości na budowie, starając się doprowadzić do jakiego - takiego porządku okolice domu. A ja dotarłam tam koło południa, oczywiście z całą gromadką. Dziewczyny dzielnie chwyciły taczki i układały na paletach pocięte brzozowe pieńki. Kiedy znudziło im się to zajęcie, starsze pobiegły do nowopoznanej koleżanki z sąsiedztwa, a najmłodsza nadal wytrwale nam pomagała. W ramach rozrywki chwyciłam maczetę wykonaną z piły i rąbałam nią cieńsze gałązki. Te wyczyny zaowocowały u Andrzeja solidnymi zakasami, a u mnie bąblami na dłoniach (bo nie posłuchałam dobrej rady małżonka i nie założyłam od razu rękawiczek).
Wieczorem zawitał u nas pan, który być może zbuduje nasz kominek. Okazało się, że ma firmę budowlaną i buduje domy od fundamentów po czubek komina pod klucz. Zapoznał się z naszym pomysłem na kominek i ma przedstawić swoją wycenę.
Zapomniałabym - od piątku mamy bramę garażową firmy Normstahl. Całkiem ładna jest! :) Pan, który przyjechał do nas wcześniej, żeby wszystko wymierzyć, a potem, żeby podpisać umowę, tym razem pojawił się jako monter. Ponieważ rano Andrzej zawoził agregat na jakąś budowę, żeby sprawdzić, czy "uciągnie" agregat do tynków ("uciągnął"), nie miałam samochodu. Wyszłam więc na budowę na piechotkę zabierając 2/3 córek. Pan Od Bramy, zauważywszy brak samochodu w okolicy domu, rozbroił mnie pytaniem: "To pani dzisiaj na nóżkach przyszła?" Po ustaleniu wysokości osadzenia bramy, co nie było łatwe, zostawiłam panów z bramą i poszłam sobie na targ. Wczesnym popołudniem przyjechał po mnie, żeby zabrać mnie na budowę i pochwalić się wynikami pracy. Podobało mi się! Brama przylega równiutko, chodzi lekko i ładnie wygląda.
A teraz łyżka dziegciu do tej beczki miodu, czyli o wykrytych ostatnio usterkach:
1. Panowie murarze z nieznanych mi przyczyn osadzili nadproże drzwi z pom. gospodarczego do garażu jakieś 6 cm niżej niż drzwi zewnętrzne. Co nimi powodowało? Jakoś wcześniej tego nie zauważyliśmy. Szydło wyszło z worka właśnie przy ustalaniu wysokości montażu bramy garażowej. Mieliśmy zamiar na podłogę w garażu położyć tyleż styropianu, co w domu i wylewkę zrobić tej samej grubości, chociaż garaż nie będzie ogrzewany. Tymczasem okazało się, że drzwi zewnętrzne są osadzone tak "na styk", a te do garażu za nisko. Jak teraz z tego wybrnąć? Oczywiście trzeba będzie dać najwyżej 5 cm styropianu (może lepszego?) i jakąś cieńszą wylewkę za to zbrojoną. Tak samo będzie w pomieszczeniu gospodarczym, bo drzwi otwierają się w jego stronę.
2. Pan Kominkowy zauważył wchodząc, że drzwi zewnętrzne są "brzydko" osadzone. Rzeczywiście we framugach widać łby śrub (nie wiem, czy można było to zrobić inaczej), a niektóre z nich są jakby niedokręcone. Inna sprawa, że to mogło nastąpić później, bo drzwi wciąż są niepodmurowane.
3. Usiłując zamknąć drzwi do garażu po zamontowaniu bramy zauważyłam, że to se ne da. Hydraulik stwierdził, że te drzwi tak mają i fachowo podparł je od dołu butem, jednocześnie przekręcając zamek. Na szczęście panowie od okien i drzwi jeszcze się u nas pojawią, więc wyegzekwuję wyregulowanie tych drzwi. Przy okazji wymienią te podrapane klamki okien.
4. Nie podoba mi się zasypana tylko ziemią dziura w podłodze w miejscy, gdzie wchodzi do domu rura z gwc. Przecież nie było sensu zasypywac jej na równo z podłogą ziemią, bo trzeba tę dziurę zalać betonem. Czeka nas wygrzebanie tej ziemi i wylewanie betonu.
5. Musimy też odkopać miejsce, gdzie taż rura przebija ścianę fundamentową. Panowie wycięli w tym miejscu folię kubełkową, przebili się przez styropian i ścianę fundamentową, a potem to zakopali. Nie wiemy, jak to miejsce wygląda, ale folię to na pewno trzeba tam dać z powrotem i jakoś posklejać z pozostałą po bokach.
6. Pan Koparkowy przed zakopaniem gwc zapytał, czy może bardziej rozgrodzić działkę, żeby było mu wygodniej tam kręcić koparką. Oczywiście nie było przeciwskazań. Nie wpadliśmy jednak na pomysł, że on dokona tego łyżką koparki. Zniszczył nam kawał siatki!!! Na razie nie zgłosił sie po zapłątę za wykonana pracę , ale mam ochotę odliczyć mu koszt zakupu siatki.
W dodatku czerpnia powietrza jest jakby trochę pochylona. mam nadzieję, że to jej nie zaszkodzi, ale na ten temat wypowiedzą się specjaliści przy najbliższym spotkaniu.
Może jeszcze dzisiaj wkleję kilka zdjęć przedstawiających naszą bramę i efekty porządków wokół domu.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia