Od kwietnia do ... zimy (a może jesieni?)
CO TA BUDOWA ROBI Z LUDŹMI!
Wczoraj wieczorem popłakaliśmy się ze śmiechu. Radość wywołał mój komentarz jakiegoś kawałka naszej rzeczywistości budowlanej wygłoszony adekwatnym językiem, który przyswoiłam w trakcie budowy od ludzi, z którymi się przy jej okazji kontaktowałam. (Wspomnę tylko, że użyłam tegoż języka w pełni świadomie - tak źle jeszcze ze mną nie jest, żebym go używała bezwiednie.) Andrzej, usłyszawszy to, wybuchnął niepohamowanym śmiechem, ja też, a potem juz pooooszło. Nie mogliśmy się uspokoić.
A zaczęło się od tego, że wreszcie, po długich podszukiwaniach, udało się ustalić, kto coś wie o poczynaniach ENIONu w okolicach naszej działki. Otóż działania, o których wspomniała sąsiadka mają na celu budowę stacji trafo i docelowego przyłącza. Nawet, wyobraźcie sobie, znalazł się ktoś, kto wiedział, jaka firma ma to wykonać!!! Pozostało nam zadzwonić do nich i dowiedzieć się, kiedy zamierzają zakończyć to przedsięwzięcie.
Tymczasem wczoraj pojechaliśmy na budowę, żeby obfotografować postępy. Poddasze i strych już prawie ocieplone. Pomiędzy jętki wełna już też powciskana. Będzie 20 cm wełny pomiędzy krokwiami, na to 5 cm na rusztowaniu w części mieszkalnej. Na strychu zostanie tylko to, co między krokwiami. Dodatkowo 15 cm pomiędzy jętkami.
Przy okazji wymierzyliśmy, ile potrzebujemy podbitki i dzisiaj podskoczyłam do składu żeby ją zamówić. Podobno cenę mają dobrą (tak stwierdził kierbud) - 20 zł za m2.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia