Od kwietnia do ... zimy (a może jesieni?)
PIOSENKA O OCZYSZCZALNI ŚCIEKÓW
Nasza najmłodsza córcia (lat 2 i prawie pół) wczoraj zastrzeliła mnie pytaniem: "Mama, a czy my będziemy mieli w nowym domku oczyszczalnię ścieków? Bo ja bym bardzo chciała, żebyśmy mieli." Kiedy podniosłam z ziemi opadniętą ze zdziwienia szczękę, zapewniłam Małgosię, że będziemy mieli oczyszczalnię ścieków. Bardzo się ucieszyła i z radości zapowiedziała, że teraz zaśpiewa piosenkę o oczyszczalni ścieków. I zaśpiewała. Było tam o "ślicznej oczyszczalni ścieków" i o tym, jak bardzo się cieszy, że ją mamy w nowym domku. Ciekawe, jak sobie wyobraża tę śliczną oczyszczalnię!
Ostatnio mamy bardzo pracowity tydzień. Po południu często jeździmy do Krakowa po różne rzeczy i wracamy późnym wieczorem do domu. Zmęczona tym Małgosia prosi, żebyśmy wróciły do "starego domku". To, co budujemy to "nowy domek". Czyli ta "budowa" jest już dla naszych dzieci "domem"!
Mam nowe rewelacje na temat naszych geodetów, ale to temat na dłuższą opowieść. Może się zmobilizuję wieczorem po "Zagubionych".
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia