Od kwietnia do ... zimy (a może jesieni?)
USPRAWIEDLIWIENIE
Proszę o usprawiedliwienie czterodniowej nieobecności spowodowanej pożarem.
To nie był na szczęście nasz pożar, ale spaliła sie instalacja w domu, na ktorego dachu stoi sobie większa antenka i przekazuje sygnał do naszej mniejszej antenki na strychu.
Primo: wyłączono prąd w chwili, gdy nasz komputer był włączony. W efekcie posypał się system i do dzisiaj nie wrócił do normalności. Czuję się, jakby mi ktoś przemeblował mieszkanie - niczego nie mogę znaleźć.
Secundo: oczywiście nie mieliśmy połączenia z internetem, bo większa antenka nie działała.
(Co chwilę pokazuje mi się jakieś okienko, grożąc krytycznym błędem systemu, w dodatku po angielsku. Namawia mnie do zainstalowania czegoś tam... Co z tym fantem zrobić?)
Tymczasem na budowie wciąż się coś dzieje, a ja nie mam czasu teraz, żeby o tym wszystkim napisać. Zakończę więc tylko wątek drzwi do garażu, a resztę zostawię na wieczór.
Po południu w piątek wybrałam się na budowę, żeby ocenić jakość naprawy drzwi. Zobaczyłam zamontowaną dolną wkładkę i belkę rozpierającą ościeżnicę. Z tego drugiego wywnioskowałam, że, wbrew radosnym stwierdzeniom monterów, jednak nie była ona (ościeżnica, nie belka) dobrze osadzona.
W poniedziałek dowiedziałam się od budowlańców, że panowie męczyli się z tymi drzwiami do popołudnia (zakładali, że wpadną tylko na chwilę, wyregulują zawiasy i zaraz jadą na jakiś inny montaż). Wciąż im coś nie pasowało, nie mieli pomysłu, jak to naprawić. Rzeczywiście wyglądali mi na zagubionych. W końcu jednak osiągnęli zadowalający efekt. Tylko, że ktoś inny pewnie czekał na montaż.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia