Od kwietnia do ... zimy (a może jesieni?)
KILKA ZDJĘĆ
http://img295.imageshack.us/img295/6435/fwsparthermiera8.jpg
Małgoś zachwycona, że siedzi na taaakim krześle. To było oczywiście opisane wcześniej spotkanie z Forest - Natura w salonie Sparthermu.
Mimo oczywistej, moim zdaniem, przewagi pod względem estetycznym wkładów Sparthermu nad Tarnavą, chyba ostatecznie wygra ta ostatnia. Zadecydują względy tak przyziemne, że aż wstyd przyznać, że dla nich porzucam wypieszczoną wizję kominka z duuużą szybą - cena. No cóż, live is brutal and full of zasadzkas (zwłaszcza na etapie wykańczania). Czasem trzeba porzucić jakąś wypieszczoną wizję. Wprawdzie znaleźliśmy kilka kominków bardziej odpowiadających nam (no dobra, przyznam - mnie) pod względem wyglądu, ale nikt jakoś nie chciał ich ocenić pod względem walorów użytkowych. Przecież nie będziemy polegać na zdaniu ostatnio spotkanego - pożal się Boże - kominkowca! Eksperymentować na żywej tkance? I co? Potem w razie czego rozbierać kominek? Ta wizja jakoś, niestety, bardzo przemówiła do mojej wyobraźni. A może jednak ktoś się zlituje i oceni kominki polskiej firmy Elkom? Jakoś nasi forumowi specjaliści od kominków zaczepieni na prive milczą jak zaklęci. Hmmm... Co to może naczyć? Może te kominki są rewelacyjne i aż wstyd przyznać, że nie ustępują okrzyczanym niemieckim i skandynawskim? A może po prostu jeszcze nieznane? Bo gdyby były tragicznie złe, juz na pewno przeczytałabym mnóstwo wypowiedzi o ich żenująco kiepskiej jakości, o mrożących krew w żyłach wypadkach pożarów lub wybuchów, opowieści rodem z horroru o rozbieraniu wypieszczonych obudów w czasie którego pękały dramatycznie drogie płyty granitu z serca Afryki sprowadzone z narażeniem życia... Poniosło mnie, ktoś, kto sprowadza TAKI granit, kupuje sobie Jotula i pasującą do koloru obudowy biżuterię.
A tu nic! Cisza!
Gdyby nie nasze niezdecydowanie, już dawno wkład stałby sobie podłączony na swoim miejscu i grzałby domek.
http://img175.imageshack.us/img175/4653/fbudowamq5.jpg
http://img295.imageshack.us/img295/2940/fbudowa1jr4.jpg
Nareszcie otynkowana elewacja frontowa. Znowu w świetle popołudniowego słońca, więc bardziej żółta niż zazwyczaj. Szkoda, że Andrzej nie zamknął bramy garażowej, żeby pokazać dom w całej okazałości.
Z przodu widać zaszalowane i zalane słupki ogrodzenia. Po zdjęciu szalunków zostaną tak do wiosny. Wstawimy tylko resztki pociętej na ogrodzenie budowy siatki, żeby psica nam nie uciekała. Dopiero wiosną zdecydujemy, co zrobimy z ogrodzeniem. Może będzie z piaskowca, może z betonu udającego piaskowiec? A może po prostu otynkowane? Policzymy, zobaczymy.
http://img227.imageshack.us/img227/2167/fstolarzimagorzatapk0.jpg
"Stolarz i Małgorzata" czyli "Jak powstawały nasze meble".
A poza tym co na zdjęciach?
Odwiedził nas Pan Od Linoleum, coby sprawdzić stan naszych wylewek. Był tak pewien, że są już suche, że nie wziął nawet tego ustrojstwa do sprwadzania ich stanu. Niestety, na oko stwierdził, że jeszcze mamy za mokro. Obiecał przyjechać już z ustrojstwem w poniedziałek, ale nie ma się co łudzić. Powiedział, że jeszcze kilka tygodni muszą podeschnąć ! Za "kilka tygodni" to ja już oczyma wyobraźni widziałam siebie układającą ubrania w szafach i książki na półkach!!! Jedyny ratunek w prądziarzach i pompiarzach. Jeżeli doprowadzą prąd, jeżeli podłączą pompę, to my sobie szybciutko wysuszymy wylewki podłogówką. Niestety to wszystko odsuwa oczekiwany niecierpliwie dzień "P" w bliżej niesprecyzowaną przyszłość.
Pan Od Linoleum pojechał sobie zostawiając nas na budowie o zachodzie słońca. O dziwo, nie pogrążyliśmy się w smutku i to mimo mgły, która osnuła dom i nas wprowadzając melancholijny nastrój. Uratował nas widok kilku niskich pachołków i jaskrawopomarańczowych kresek wokół nich na ziemi. No bo co moga oznaczać takie pachołki we mgle? Ani chybi prąd do nas idzie! A ja nawet nie wiem, komu dać buzi za to, że pogonił kota ENIONowi!
A poza tym, ta mgła była NASZA, więc nie mogła wywołać żadnych smutnych nastrojów!
Jutro na budowie będzie się działo. Przyjedzie jakiś nieznany nam Pan Koparkowy wzięty z łapanki. Panowie znani lub polecani nie mają czasu, bo kopią. Uznaliśmy, że podczas kopania dziury 2 na 2 bez dna, niewiele można skopać, zwłaszcza będąc pod czujnym okiem inwestora, który zadba, by dziura znalazła się po właściwej stronie domu.
Poza tym pożegnamy panów z firmy Zebud, którzy postawili nasz domek, ogacili go i ozdobili tynkiem, a na koniec ogrodzili. Wrócą jeszcze, żeby otynkować gresem cokół, gdy już wyrównamy teren wokół domu, ale zasadniczą część pracy już skończą.
Jak już wspomniałam, powinien pojawić się Pan Od Linoleum z ustrojstwem.
Zapowiedział się też znany dotychczas tylko Andrzejowi i tylko telefonicznie szef firmy, która ma podłączyć nam prąd. Jutro dostarczy nam skrzynkę do wkomponowania w ogrodzenie.
Może nareszcie zmaterializuje się też wykonawca przyłącza wodnego.
A mnie tam nie będzie! Jako aktywistka RR w przedszkolu wybieram się wraz z innymi aktywistami na zakupy, by wyręczyć pewnego leniwego świętego, który 6 grudnia będzie zbierał niezasłużone laury w postaci pełnych zachwytu i/lub strachu spojrzeń przedszkoalków, wręczywszy im przez nas zakupione i pracowicie zapakowane prezenty.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia