dziennik Moiry
Od wczoraj mam zasłonki w łazience na górze co by sąsiadom gołym ciałkiem nie świecić - oczywiście w niedalekiej przyszłości.
JESZCZE tam nie mieszkamy.
Wczoraj przyjechał brat i wycinał dziury w nowym blacie aby zamontować zlew i płytę.
Szafek jak już na wspominałam nie będziemy mieć - oczywiście narazie, jak przybędzie pieniążków to będziemy myśleć.
Pomalowaliśmy wczoraj już do końca wszystkie drzwi i futryny na górze. Na dole niestety już nie mieliśmy siły, ponadto to malowanie to żmudny proces - jedna strona, odczekać, druga strona - odczekać, znowu pierwsza strona itp
W zwiazku z tym dolne drzwi (na szczęście tylko 3 szt.) poczeka.
Teściu wczoraj w ramach rozrywki zamontował mi także żyrandol w przedpokoju - niestety darowanemu koniowi ... - trochę krzywo mu to wyszło, ale nie będę głośno tego mówić.
Dziś musimy jeszcze kupić deski WC no i powoli, powoli jak żółw ociężale zacząć znosić manatki.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia