Od kwietnia do ... zimy (a może jesieni?)
ROBIĄ PODŁOGI!!!
Zaczęli! W poniedziałek, wprawdzie z dużą obsuwą czasową, ale zaczęli! Za to przywieźli umowę, w której jest podany termin zakończenia prac. To daje nadzieję, ze skończą w terminie.
Dzisiaj (o, popatrzyłam na zegarek - to było wczoraj) zobaczyliśmy tę sławetną bardzo drogą wylewkę. Wygląda ładnie - jest taka jasnoszara, gładka jakby ciut elastyczna w dotyku.
Rano okna były zalane wodą, bo wentylacji nie mamy żadnej. Globaltech ponownie molestowany telefonicznie obiecał, że na początku przyszłego tygodnia będziemy mieli już centralę. Oby!
A my poprzykręcaliśmy płyty gk na strychu. Nie wszystkie, ale większość już jest na ścianach. Pokłułam się przy tym trochę wełną. Poupychaliśmy resztki styropianu nad wełną pomiędzy jętkami. Bardziej, żeby się go pozbyć niż dla jakiegoś efektu ocieplenia poddasza.
A nasze najstarsze dziecię wczoraj skończyło 10 lat! Ale to zleciało!!! Jakoś tylko nie chce mi się wierzyć, że jestem w związku z tym starsza o 10 lat niż 10 lat temu! Że bredzę? Fakt, ale późno juz i pora spać. Przemyślę to jeszcze.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia