Od kwietnia do ... zimy (a może jesieni?)
POWRÓT
Na początku był chaos...
Potem też był chaos...
Nadal chaos, no, może ciut mniejszy...
Wykluwa się coś na kształt załążka ładu...
Nadal się wykluwa...
Wykluło się...
Wyobrażcie sobie przeprowadzkę:
Już na kilka dni przed planowana godziną zero wszystko starannie popakowane w dokładnie opisane kartony i worki czeka we wzorowym porządku. Każdy kącik został dokładnie sprawdzony i wysprzątany.
Ostatniego dnia wieczorem, gdy dzieci już słodko śpią, spokojnie pakujemy do podręcznych toreb rzeczy, ktore były potrzebne do ostatniej chwili. W kuchni czekają tylko produkty niezbędne do przygotowania ostatniego śniadanka na strarych śmieciach.
Wstajemy sobie spokojnie i w doskonałych nastrojach spożywamy przygotowane śniadanko. Kiedy nadjeżdża meblowóz wiozący ekipę miłych, ostrożnych i uczynnych panów, wszystko jest gotowe. Panowie po kolei wynoszą meble i pakunki. Nawet nie trzeba ich pilnować, żeby delikatnie traktowali te opisane jako "szkło" - robią to sami. Szybciutko i sprawnie ładują wszystko na samochód, który jakimś cudem mieści cały nasz dobytek.
Wciąż uśmiechnięci i zrelaksowani pilotujemy meblowóz do nowego miejsca zamieszkania. Tam panowie z tymi samymi uśmiechami na twarzach wynoszą wszystko prosto do domu. Bez śladu zniecierpliwienia czekają na decyzję, gdzie mają postawić niesiony właśnie mebel. Kiedy samochód jest pusty, pytają, czy jeszcze mogą w czymś pomóc. Gdy słyszą, że już nie, z wdzięcznością przyjmuja ustaloną wcześniej niewygórowaną zapłatę i odjeżdżają.
W domu wszystko było gotowe na nasz przyjazd. W kuchni starannie ustawione nowe meble czekają tylko, by poukładać w nich garnki i naczynia. Ściany pomalowane i wyschnięte cieszą oczy, gdy stoją przy nich właściwe meble. Panowie, kierując się opisami na paczkach i workach, wnieśli je do właściwych pokoi, więc pozostało mi tylko poukładanie ubrań w szafach a książek i zabawek na półkach. To zrobię w najbliższych dniach. Na razie szybki obiadek ugotowany w nowej kuchni i zasłużony odpoczynek.
Nadchodzi wieczór. Zaciągamy zasłonki i rolety w oknach. Myjemy dzieci w nowych łazienkach i kładziemy je spać. Można napalić w kominku i uczcić przeprowadzkę romantycznym wieczorem...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia