Od kwietnia do ... zimy (a może jesieni?)
FOTOSTORY
http://images20.fotosik.pl/381/88e07ccf04a05dcf.jpg
To, oczywiście, Weronika z zabawką taty. Szlifuje elementy placu zabaw, które, mimo impregnowania, jakoś zszarzały.
http://images20.fotosik.pl/381/4225f3e0b6f5cd5b.jpg
Daleki sąsiad spod puszczy pasa swój kierdel na razie na niezabudowanych działkach (Rosanno, na Twojej też ). Owieczki poruszają się cichutko, nie beczą, podkradają się pod sam płot ku zachwytowi dzieci i konsternacji psicy.
http://images21.fotosik.pl/326/b24b24059671de57.jpg
Trawka, jak widać wykiełkowała i rośnie aż szumi. Aura jej sprzyja i wyręcza nas w podlewaniu ogródka.
http://images21.fotosik.pl/326/6403349fe3a0105c.jpg
Albo za mało miejsca przeznaczyłam na warzywniak, albo za dużo nasion kupiłam. Raczej to pierwsze. A właściwie, to za małą działkę mamy po prostu!
Coś już tam nawet zaczęło kiełkować. A spróbowałoby nie! Siałam naukowo, z wydrukowaną tabelką - "dobre i złe sąsiedztwo roślin". Wszystkie mają dobre sąsiedztwo.
Na pierwszym planie krzaczek - zaczątek "dzikiego" czyli mieszanego żywopłotu, który odgrodzi warzywniak od części reprezentacyjnej ogrodu. Będą tam przede wszystkim krzewy owocowe i nawet jakieś drzewka, które za duże nie urosną.
http://images20.fotosik.pl/381/20819b3bc456f8d1.jpg
Pojechaliśmy do polecanej na forum szkółki roślin na rekonesans. Ja, oczywiście, wiedziałam, ze na oglądaniu się nie skończy. Nie mogłam się oprzeć kolorowym żarnowcom. W planach jest jeszcze dziki - żółty, ale tego pozyskam inaczej.
Andrzej bez entuzjazmu podszedł do tych zakupów (cztery krzaczki). Za to przy kolejnych już nie zgłaszał zastrzeżeń. Sam je posadził zresztą. I nawet torfu im nie żałował:
http://images21.fotosik.pl/326/fe26df9efadda821.jpg
To, oczywiście borówki amerykańskie w sile sześciu krzaczków. Pewnie na tym sie nie skończy . Siedzą sobie na wprost wyjścia z salonu, bo przecież to całkiem dekoracyjne roślinki są.
http://images21.fotosik.pl/326/17c65a70d1f336a3.jpg
Powoli zaludnia sie ogródek kwiatowy. Już od wczoraj wygląda znacznie lepiej niż na tym zdjęciu, bo pojawiły się nowe kwiatki.
Te "gotowe" kupiłam w większości na targu lub dostałam. Uwielbiam irysy, więc to one na razie tu królują. Niestety, wiatr je bardzo zniszczył, bo przez kilka kolejnych dni po ich posadzeniu okropnie wiało. I dlatego pojawiły się te panele przywiązane do płotu. Moze dekoracyjne ani trwałe nie są, ale spełniają swoją rolę. Popracują, mam nadzieję, do czasu, gdy wyższe krzaki zasłonią ogródek od wiatru.
Poza irysami jest jedna piwonia, jakieś dzwonki, margerytki i inne kwiatki. Lubię też piwonie i chcę mieć ich więcej, ale dopiero w sierpniu będzie je można przesadzać. Mam już obiecane u pani, która sprzedała mi wszystkie irysy.
Te badyle wrotyczu nie sa oryginalną ozdobą. Ich zadaniem jest wskazywanie, gdzie coś posiałam. Siałam na raty, więc musiałam to zaznaczać, żeby nie posiać w jednym miejscu różnych roślin.
http://images21.fotosik.pl/326/5edf20ca5434e4c4.jpg
Jak widać, niektóre już kiełkują. Inne wyrastają z cebulek lub kłączy. Dzieje się!
http://images21.fotosik.pl/326/17519488b768977f.jpg
A to jedna ze zdobyczy z sąsiedniego ugoru.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia