Od kwietnia do ... zimy (a może jesieni?)
URLOP Z DOMKIEM W TLE
Ukradłam trochę czasu (komu???) i szybko zabieram się do opowiedzenia o naszym urlopie. Targana wątpliwościami, czy tak można (no bo to w końcu dziennik BUDOWY miał być), wybiorę to, co najbardziej z budową związane.
Zaczęliśy od pobytu nad morzem. Noclegi w Barzowicach, czyli jakieś 7 kilometrów od plaży wybraliśmy ze względu n cenę i spokój. Z Ogrodu widzieliśmy morze. Pogoda była, jaka była, co zmusiło nas do wysiłków intelektualnych, by zapewnić dzieciom rozrywkę, ponieważ, jak powszechnie wiadomo, w czasie deszczu dzieci się ndzą. Nasze nie miały czasu się nudzić. Zwiedziliśmy okoliczne, w większości już nam znane, miejscowości nadmorskie, kąpaliśmy się, gdy tylko temperatra powietrza przekraczała 18 stopni (woda miewała od 14 do 18 stopni), spacerowalismy po plaży, włazilismy na latarnie... Norma.
Podczas tego pobytu zdewirtualizowaliśmy jedną forumową znajomość. Zgodnie z przewidywaniami okazało się to znakomitym pomysłem i spędziliśmy przemiły i pogodny dzień na Dzikim Zachodzie w towarzystwie Brazy i jej Rodzinki. Dziewczynki były zachwycone króliczkami, malymi kotkami, strusiami i inną żywizną. O jeździe na koniach i wielbłądzie nie muszę się rozpisywać, bo to już był szczyt szczęścia. Nawet mnie się udało na pół godzinki posadzić pewną część ciała w siodle. Okazało się ze tego się nie zapomina, jak jazdy na rowerze, ale braki kondycyjne dały o sobie znać.
Wobec faktu, że wszystkim zdewirtualizowanie znajomości się spodobało, musialo dość do drugiego spotkania. Tym razem postnowiliśmy zwiedzić Kołobrzeg, nie zważając na pogodę, która, delikatnie mówiąc, nie sprzyjała spacerom. Szczęśliwie uniknąwszy zwiania z molo i ukręcenia głów na latarni przez wiatr, wróciliśmy w gościnne progi Brazy i Szanownego Pana. Pewnie gdyby nie my, spędziliby ten dzień jak należy w domowych pieleszach, wychodząc jedynie na obowiązkowe spacerki z psuką...
Nasze córki zaprzyjaźniły się natychmiast. Wero wymieniła już adresy internetowe i pewnie zaraz po powrocie z obozu zacznie okupować komputer, a Małgo nie zaśnie, jeżeli najpierw nie "zadzwoni" ze swojego telefon do Karrrrli i nie opowie jej, co dzisiaj robiła.
Nie zapomnieliśmy o wykańczaniu domku, a zwłascza łazienki dzewczyn która ma być "morska". Przywieźliśmy "żagowiec" na półeczkę, malutką latarnię morską do dekoracji, 15 litrów morskiego piasku i reklamówkę muszelek, piórek, morszczynu, płaskich kamyków, grubego piasku, patyczków i pewnie czegoś jeszcze.
Skorzystaliśmy z okazji, że mamy do Szczecina tak "blisko" (zaledwie jakieś 200 km) i pojechaliśmy pooglądać żaglowce. Wbrew naszym obawom, dzieci były zafascynowane oglądaniem żaglowców (na niektóre nawet udalo się nam wejść, chociaż po poludnu już zrezygnowaliśmy ze stania w kolejkach do trapów, tymbardizje, że wbrew zapowiedziom, tylko kilka żaglowców przyjmowalo gosci, więc kolejki się skomasowały przy nich i osiągnęły niebotyczne rozmiary. W ogóle tłum przewalający się po nabrzeżach i mostach był wręcz przerażający. No ale , co się dziwić, my sami też należeliśmy do tego tlumu. Podziawiałam tylko odwagę opiekunów jakiejś wycieczki, którzy zaganiali swą trzódkę nerwowo licząc dzieci co chwilę. Oczywiście pobyt ten zaowocował, oprócz natłoku wrażeń, także jakąś ogromną ilością zdjęć. Jedyny niedosyt pozostał po zamiarach posłuchania szant. Ze sceny dobiegała potwornie głośna muzyka, której słuchanie nie sprawiło mi żadnej przyjemności. No ale przecież jest w Krakowie odpowiedni festiwal, więc, gdy dzieci podrosną... Nasza cierpliwość i wytrwałość w zbieraniu stempli zostały nagrodzone koszulkami "Żagli".
Drga część wakacji przy innaj okazji, a teraz zdjęcia i do roboty...
http://images28.fotosik.pl/68/af25dac9454ab936.jpg
href="www.fotosik.pl" rel="">http://images24.fotosik.pl/68/dd6a4975cdc69ddb.jpg
href="www.fotosik.pl" rel="">http://images28.fotosik.pl/68/c7629c043dc44acc.jpg
Tego chyba nie trzeba komentować...
http://images29.fotosik.pl/68/f794057931222cae.jpg
A to ja na Brazylii. Tak! Braza odstąpiła mi swoją ulubienicę na jazdę! To się nazywa gościność!!!
http://images30.fotosik.pl/68/bda17b582431122a.jpg
W taką wspaniałą, spacerową pogodę wyciągnęliśmy Brazę i jej Rodzinkę na zwiedzanie Kołobrzegu. Mam nadzieję, że nam to kiedyś wybaczą...
http://images25.fotosik.pl/68/153df0ea452ac7b1.jpg
Podziwianie widoków z latarni w Kołobrzegu.
http://images21.fotosik.pl/380/d0c71cb5f46e0895.jpg
Podłoga w łazience dziewczyn będzie przypominała plażę... No może nie aż tak realistycznie, ale... Zobaczymy, co nam wyjdzie.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia