Od kwietnia do ... zimy (a może jesieni?)
Dodam jeszcze, że dolnej łazience już niewiele brakuje do świetności! Ściany wygładzone i pomalowane! Właściwie, to już tylko dekorków brakuje. (Tzn. nie licząc faktu, że trzeba jeszcze domalować od szablonu wzorki na ścianach, posprzatać po malowaniu i zawiesić z powrotem lustro.)
Andrzej spędził kilka godzin na szlifowaniu ścian. Tynkarze znów mieli czkawkę (jeżeli istnieje jakaś sprawiedliwość na tym świecie, to rzucalo ich potężnie!).
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia