Dziennik Maksia
12 czerwca 2003
Tak jak się umawiałem z samego rana zajechał na budowę zestaw w postaci gruszki z betonem i pompy do betonu. Rozpoczęło się zalewanie wieńca i słupków. Początkowo wszystko szło całkiem sprawnie, problemy zaczęły się przy skosach, beton był za rzadki i spływał, zatem zalano skosy do około połowy i ekipa zaczęła zalewać słupki łączące wieńce. Jeden z szalunków nie wytrzymał i prawie cały beton wyleciał, na szczęście był to szalunek słupka który znajduje się niemal nad wejściem i cały beton został wrzucony w przygotowany wcześniej szalunek wylewki pod ganek. Jak się za chwile okazało również i drugi szalunek słupka, tym razem narożnego nie wytrzymał i trzeba było go poprawiać. Na szczęście na tym zakończyła się lista wypadków i dalej już wszystko poszło zgodnie planem. Po godzinie cała robota została zakończona. Gdy wróciłem na budowę po zakończeniu pracy ekipa właśnie kończyła rozbierać szalunki, okazało się że w kilku miejscach powstały nadlewki, jak również przydarzyło się kilka raków. Wszystkie te niedociągnięcia w miarę sprawnie usunięto i po którymś tam z rzędu polaniu wieńców wodą można było uznać dzień roboczy za zakończony.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia