Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    382
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    935

Dziennik Maksia


maksiu

637 wyświetleń

Podbitka na jednym ze szczytów

28 maj 2005

 

Jakoś tak się ostatnio składa, że soboty są dniami podczas których dzieje się na budowie najwięcej fajnych rzeczy. Tak też było i dziś. Dziś ponownie w obsadzie trzy osobowej. W planach rozpoczęcie robienia podbitki na zachodniej ścianie szczytowej. W tygodniu, podajże we wtorek kupiłem potrzebne panele PCV, listwy, kontrłaty, gwoździe i co tylko było potrzebne. Po rozstawieniu wysokiego rusztowania, rozpoczęliśmy najpierw od zagruntowania brakującego kawałka ściany. Gdy już pogruntowaliśmy pasek ściany, wzdłuż którego stało rusztowanie, rozpoczęło się to co najfajniejsze, czyli montaż podbitki. Pomysł na podbitkę jest taki, że na szczytach będzie ona położona prostopadle do ściany, po drodze po dwa kosze na płatwie i na murłaty. A za koszem od murłaty podbitka zmienia kierunek i idzie przez krótki kawałeczek równoległe do ściany szczytowej, by za chwile iść znowu prostopadle, ale już do ściany frontowej lub tylnej. Nie wiem czy to obrazowo wyjaśniłem, a jak nie to można zawsze zajrzeć na do galerii i zobaczyć o czym napisałem. Sam początek podbitki na górze szczytu poszedł dość sprawnie, dwie listy j i jeden narożnik zewnętrzny, w środek pocięte na wymiar panele i już zaczyna coś tam wyglądać. Schody zaczęły się przy pierwszej płatwi, krzywa jak diabli. Nie było innego wyboru, trzeba było zrobić konstrukcje pod podbitkę. No i zaczęło się precyzyjne docinanie, wycinanie, przytwierdzanie itd. Następnie znowu przy listwach było sporo zabawy w wycinanie odpowiedniego kształtu. Kiedy wreszcie udało się pomocować do przygotowanej konstrukcji listwy, to wypełnienie ich panelami było już tylko formalnością. I ponownie kawałeczek łatwej i szybkiej roboty i już jesteśmy przy murłacie. Tu znowu zabawa z konstrukcją kosza, potem z listwami, a godzinki nieubłagalnie uciekały. Zaraz za murłatą nastąpiła zmiana kierunku układania paneli, koniecznie okazało się zrobienie małego szkieleciku z kontrłat, aby dobrze przymocować panele. Nigdy bym nie powiedział, że robienie podbitki zajmuje tyle czasu, dziś robiliśmy dziesięć godzin, a zrobione zostało zaledwie lekko ponad pół jednego szczytu. W międzyczasie pomalowałem jeszcze farbą kawałek ściany frontowej, nad którym to kawałkiem również pojawił się kawalątek podbitki. Nasza podbitka konstrukcyjnie wygląda nieco inaczej niż dziewięćdziesiąt procent podbitek jakie się wykonuje. Nie chcieliśmy całego okapu zamykać jednym dużym koszem, gdyż takie coś jest wizualnie bardzo ciężkie. Wymyśliliśmy inaczej i bardzo nam się to podoba, ale jak to powiedział dziś mój kolega, to kwestia gustu. Fakt, że nasz pomysł kosztuje nieco więcej pracy, ale w końcu podbitka ma być na długie, długie lata.

 

link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=28maj2005" rel="external nofollow"> Podbitka na jednym ze szczytów - 28 maj 2005

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...