Dziennik Maksia
Podbitka przy murłacie i nie tylko
25 czerwiec 2005
Kolejny dzień budowlany zacząłem jednak od czego innego niż było w planach, zamiast najpierw prostować podbitkę z czwartku, zabrałem się za ostatni kawałek podbitki przy murłacie. W tym czasie ojciec zamontował dodatkowe zawiasy na nowych tymczasowych drzwiach tarasowych, oraz poskładał do kupy i sprawdził kawałek instalacji elektrycznej (wyłącznik świateł tarasowych), a na koniec poukładał jeszcze przewody do lamp na poddaszu w rurki plastykowe. Gdy już udało się skończyć mój kawałek podbitki, to przeniosłem się z rusztowaniami za dom i zabrałem się za poprawianie roboty czwartkowej.
Na początek zdemontowałem wszystko aż do pierwszej krokwi i zacząłem wszystko montować od początku, dobrze że ojciec był na dole i od razu mówił, jak zaczynało się gdzieś krzywić. Na szczęście po kilkunastu minutach zacząłem łapać o co w tym wszystkim chodzi i zaczęło mi iść w miarę prosto. W każdym razie wnioski są takie, poziomica jest niepotrzebna, a nawet powiem więcej, oszukuje. Najlepiej równo przymocować listwę j do deski rynnowej i dalej trzymać stały wymiar do kolejnej kształtki, mimo że z bliska wydaje się że jest lekko krzywo, za to z dołu wygląda na całkiem prosto.
link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=25czerwiec2005" rel="external nofollow"> Podbitka przy murłacie i nie tylko - 25 czerwiec 2005
Dziś pozdrowienia na literkę K, czyli pozdrowienia koleżanki Koks
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia