Dziennik Maksia
Tynki, kuchania, dzień pierwszy
16 sierpień 2005
Zaczęlismy tynki w kuchni. Taka niepozorna ta kuchnia, niby w podłodze tylko trzynaście metrów kwadratowych, ale za to w ścianach prawie tyle co salon, a precyzyjniej to tylko pół metra kwadratowego mniej niz salon. Sporo metrów robi wnęka na szafe w kuchni, ale i ją trzeba otynkować, tak na wszelki wypadek, bo dokladnie to jeszcze nie wiemy jak się ją wykorzysta. Czy tylko założy się drzwi, czy też zrobi się pełną zabudowę. Praca szła dość sprawnie, ale niestety jedna ze ścian w kuchni (ta od strony fronowej domu) wymagała sporej warstwy tynków, bo warstwa cegieł pod sufitem dość mocno wystawała (dobry centymetr), z tego co pamiętam to jak chłopaki murowali te cegły to był to poniedziałek, akurat po komuni dzieciaka jednego z nich. Tak wiec musiliśmy położyc tynk w dwóch warstwach na tej ścianie. Z pozostałymi ścianiami było już nieco lepiej. Tego dnia udało sie wytynkować całą ściane z wnęką (i wnękę też oczywiście) oraz ścianę miedzy kuchnią a salonem, oraz położyc jedną warstwę tynku na części tej krzywej ściany
link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=16sierpien2005" rel="external nofollow"> Tynki, kuchania, dzień pierwszy - 16 sierpień 2005
Dziś rozpoczynamy serie pozdrowień dla zaprzyjaźnionej grupy olsztyńskiej, na początek oczywiście razem dla kolegi komtura Tomka1950
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia