Dziennik Maksia
Koniec porządków
03 wrzesień 2004
W zasadzie to ostatni dzień urlopu, dzień wcześniej poprosiłem sąsiada żeby podstawił mi przyczepkę, żebym miał gdzie załadować całe zielsko zarówno to ścięte kilka tygodni wcześniej, jak i to wydłubane przeze mnie z ziemi. Tak więc przyczepka już sobie stała, a zabrałem się za dokończenie sprzątania w budynku, szczerze mówiąc to nie spodziewałem się że tyle gruzu może powstać przy robieniu instalacji kablowych. Oczywiście nawięcej było go w pomieszczeniu gospodarczym, bo tam jest tablica z bezpiecznikami. Kiedy uporałem się z porządkami i w domku prawie lśniło (jak na warunki w domku w trakcie budowy), przyszła kolej na załadowanie przyczepki. Oczywiście poza zielskiem nalazł się na niej również gruz. Dobrze że sąsiad ma jakieś doły do zasypania u siebie i bierze każdy gruz jaki się mu trafi. Gdy przyczepka odjechała w siną dal, zająłem się jeszcze troszkę wyrywanie nowego zielska, które już zdażyło odbić przez ten czas kiedy zajmowałem się kabelkami.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia