Dziennik Maksia
Duże zakupy…
20 kwiecień 2005
Na budowę dotarły zamówione dzień wcześniej materiały, przede wszystkim klej do styropianu (800kg, 32 worki po 25 kg każdy), klej do zatapiania siatki z włókna szklanego (1000kg, 40 worków po 25 kg każdy), pięć rolek tejże siatki (w każdej rolce po 50m2), trzy wiadra podkładu gruntującego (3 wiaderka po 21 kg każde), dziewięćset kołków do mocowania styropianu (długość 20 cm), siedemdziesiąt pięć metrów bieżących aluminiowych narożników z siatką (30 sztuk po 2,5 metra długości każdy), dwie paczki styropianu o grubości 10 cm (w sumie osiem płyt). Oczywiście nie obyło się bez godzinnej obsuwy z dostawą, bo nawalił podobno samochód. Zaskoczeniem dla mnie były kołki, albowiem w trakcie składania zamówienia nie było ich na stanie i zostały dopiero zamówione przez hurtownie, miały być do odbioru dopiero w piątek. Z tego też powodu musiałem lecieć do bankomatu celem dobrania pieniążków. Po dojechaniu materiałów na budowę nastąpiło szybkie ich rozładowanie, na szczęście kierowca pomagał, ale niestety poganiał mnie, mrucząc pod nosem: ‘szybciej, szybciej…już powinienem być w domu’. Po zwaleniu wszystkiego z samochodu nadeszła ta mniej przyjemna część polegająca na ponoszeniu tego wszystkiego do domu. Po przebraniu się w strój roboczy zacząłem nosić, niemal dwie tony materiałów. Uważam, że poszło dość sprawnie, trwało to prawie równo godzinę. W ten sposób znalazło się na budowie niemal wszystko co jest potrzebne do prac zaplanowanych od soboty do skutku. Zapewnie co uważniejsi czytelnicy zauważyli pewien drobny szczegół, nie licząc przywiezionych dziś dwóch paczek styropianu (do zadań specjalnych, dlaczego specjalnych przekonacie się za tydzień w sobotę) nie wspominałem do tej pory o styropianie. A zatem zapraszam na podróż w czasie.
http://www.dommaksia.prv.pl" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/2005/20kwiecien2005/Img_0106m.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia