Dziennik Maksia
Piaskownica
24 kwiecień 2005
Dzień odpoczynku, niejako wymuszony przez to że to niedziela i nie bardzo wypada robić na budowie, a z drugiej strony nie jesteśmy jeszcze tak opóźnieni z robotą żeby nadrabiać w niedziele. Skoro na budowie spokój to trzeba było cos pogrzebać przy domu moich rodziców. Kilka dni wcześniej rozmawialiśmy o tym, że przydało by się zrobić Małgosi plac zabaw, no może bez wielkich słów, po prostu piaskownice, huśtawkę, może coś jeszcze. Kupiłem w środę kilka desek, które w czwartek ojciec poobcinał na wymiar, dwie z nich przeciął na pół i przestrugał. W piątek po południu pozbijaliśmy deski do siebie, wykopaliśmy dołek, wyłożyliśmy od dołu folią (z otworkami, aby woda po deszczu miała jak spłynąć) i wkopaliśmy skrzynię od piaskownicy. Poobsypywaliśmy od zewnątrz ziemią i tak przygotowana piaskownica czekała sobie na lepsze czasu. W sobotę robiąc szybkie brakujące zakupy na budowę, kupiłem puszkę impregnatu, kolor sosna. Wieczorkiem w sobotę piaskownica została pomalowana tym impregnatem. A w niedziele pozostało do zrobienia najważniejsze – trzeba było przywieźć piasek. Zaszedłem do sąsiada (ma ciągnik i przyczepy), z prośba czy nie pojechał by z nami (tzn. moim ojcem i mną) po piasek. Jak dowiedział się, że to do piaskownicy dla dziecka to nie wahał się ani chwili. Tak więc pojechaliśmy, pomachaliśmy troszkę łopatami i przywieźliśmy małą przyczepkę (dwukółkę) piasku, no i zasypaliśmy tym piaskiem przygotowaną wcześniej piaskownice. Po południu wyciągnąłem z piwnicy mój drewniany stół z siedzeniami i po skręceniu postawiłem koło piaskownicy. No i oczywiście najważniejsze, Małgosia poszła ze swoją mamą bawić się do piaskownicy. Radość była ogromna, no i to w tym wszystkim chodzi.
http://www.dommaksia.prv.pl" rel="external nofollow">http://212.244.189.200/pics/dziecko/24kwiecien2005/P4241785m.jpg
style="font-size:10px;">więcej zdjęć na stronie www - http://212.244.189.200/index.php?id=d240405" rel="external nofollow">galeria Małgosi 24 kwiecień 2005
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia