Dziennik Maksia
Ociepleniowy wtorek
26 kwiecień 2005
Kolejny dzień rozpoczęliśmy podobnie jak poprzedni, od kołkowania, ale jakoś nie bardzo mieliśmy do tej roboty przekonanie i po wywierceniu kilkunastu otworów daliśmy sobie z tym spokój. Plan na dziś przewidywał rozpoczęcie klejenia styropianu na warstwach piątej, szóstej i siódmej. Rozpoczęliśmy od ściany frontowej, na lewo od ganku i mieliśmy poruszać się w stronę przeciwną do ruchu wskazówek zegara. Wszystko szło by w najlepszym porządku, gdyby nie nieszczęsna warstwa szósta, która zakrywała wieniec. O ile o ścianach można powiedzieć, że są względnie proste, o tyle wieniec to temat na którym można by zrobić nie tylko magisterkę i doktorat, ale i spokojnie profesurę. Praktycznie każda płyta która zakrywała wieniec wymagała szlifowania i to każda na inną grubość. Najpierw mierzenie, szlifowanie, potem sprawdzanie, potem poprawki i tak z każdą płytą z tej warstwy. Już pominę milczeniem fakt, że kawałeczek siódmej warstwy też łapał się na wieniec, ale to była bułka z masłem w porównaniu z warstwą szósta. Niestety tego dnia praca nie szła tak wydajnie jak dzień wcześniej. Nie dość, że ten wieniec, ale jeszcze i rusztowania trzeba było zacząć rozstawiać, na szczęście na razie nie dużo. Zdążyliśmy zrobić zaledwie pół ściany frontowej i całą ścianę zachodnią (oczywiście mowa o warstwach piątej, szóstej, siódmej a nie całej ścianie na gotowo).
link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=26kwiecien2005" rel="external nofollow"> Ociepleniowy wtorek - 26 kwiecień 2005
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia