Dziennik Maksia
Początek gruntowania ścian
27 maj 2005
Po wolnym czwartku, którego nie można było spożytkować na cele budowlane, nadszedł kolejny wolny dzień. Tym razem już nie było żadnych przeszkód, aby pojechać na budowę i popracować na swoim. Aby jednak nie było tak różowo, to jeszcze drodze na budowę zadzwonił telefon, z którego wynikało że mam się natychmiast stawić w pracy, bo jest awaria i musze to bardzo pilnie naprawić. Efekt był taki, że zamiast zacząć pracować na budowie od dziewiątej, to zacząłem dopiero od jedenastej. Kiedy wreszcie rozstawiłem rusztowania przy zachodniej ścianie szczytowej, rozpocząłem gruntowanie ściany. Układ był taki, że miałem gruntować tak wysoko jak tylko dam radę. Dałem radę pięć i pół metra, czyli powyżej połowy wysokości okien poddasza. Oczywiście praca w pojedynkę ma oprócz kilku zalet, również kilka wad. Nie ma np. kto podać narzędzia które leży sobie na ziemi, albo nie ma kto pomóc przenieść rusztowania. Ale to tylko takie drobne dodatki do ogólnej przyjemności jaką jest praca przy swoim domu. W sumie tego dnia udało się pomalować gruntem cały zachodni szczyt (do wysokości pięć i pół metra), oraz jeden pasek o szerokości dwóch metrów i wysokości również pięć i pół metra na drugim szczycie (wschodnim). Wszystko malowane dwukrotnie, ze względu na fakt, że ten grunt troszeczkę czasu będzie musiał sobie poleżeć zanim doczeka się tynku. Efekt jest taki, że mam niemal jedno kolorową, białą ścianę. I fajnie, wygląda ładnie.
link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=27maj2005" rel="external nofollow"> Początek gruntowania ścian - 27 maj 2005
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia