Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    382
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    933

Dziennik Maksia


maksiu

673 wyświetleń

Podbitka...

30 czerwiec 2005

 

Czwartkowe popołudnie to równie dobry dzień na prace na budowie jak każdy inny, ostatnio w ogóle zauważyłem, że jeżdżę na budowy we wtorki, czwartki, soboty i niedziele. Niestety wyjazdy wtorkowe i czwartkowe mają jedną poważną wadę, odbywają się popołudniami, po pracy zarobkowej i w związku z tym jest mało czasu na rozwinięcie skrzydeł, człowiek dopiero się rozgrzeje, a już trzeba pakować się i jechać do domu. Tak też było i tym razem, rozstawiłem rusztowania, przyniosłem wszystkie narzędzie oraz materiały i zabrałem się za robotę. Nawet nie wiem kiedy rozległ się głos alarmu w mojej komórce, sygnalizujący że czas kończyć pracę. Z tym alarmem to jest dobry patent, np. mam być w domu na godzinę dwudziestą, to termin nie przekraczalny. Jak zatem zaplanować pracę? Bardzo prosto mając w komórce budzik z alarmem. Z budowy do domu jadę czterdzieści minut, a zatem od dwudziestej odejmuje owe czterdzieści minut, na wszelki wypadek odejmuje jeszcze kwadrans i wiem, że z budowy musze wyjechać najpóźniej pięć po dziewiętnastej. Teraz czas na dalsze odliczanie, mycie się i przebieranie, dziesięć minut, składanie rusztowania i zbierane narzędzi i materiałów, dwadzieścia minut, w sumie pół godziny, na wszelki wypadek dokładam jeszcze pięć minut i wychodzi mi godzina osiemnasta trzydzieści, zatem na którą godzinę ustawiam budzik-alarm?? Oczywiście na godzinę osiemnastą, punkt osiemnastą. Dlaczego? Bo zawsze wychodzi tak, że jak zaczyna plumkać komórka to akurat jestem w trakcie wykonywania czynności której nie da się tak po prostu przerwać. Więc jej nie przerywam, po dziesięciu minutach komórka odzywa się po raz drugi, a ja wiem, że już dosłownie za momencik skończę robić jakiś etap prac. Kiedy po następnych dziesięciu minutach coraz bardziej natarczywie plumka komórka, traktuje to jako trzecie liczenie i wiem, to już naprawdę pora skończyć. Zostaje ostatni bufor dziesięcio minutowy podczas którego koniecznie muszę zejść z rusztowania. Prawda, że to proste? Wystarczy wszystko dokładnie z zegarkiem w ręku zaplanować. Troszkę zszedłem na tematy poboczne, ale równie ważne jak i sama budowa. Cóż zatem zrobiłem w ten czwartek? Dalszy kawałek podbitki z tyłu domu, pod okapem, a w zasadzie nie tyle podbitki na gotowo, ale pomontowałem kształtki, poprzykręcałem wstawki z kontrłat między krokwiami. Wszystko ładnie obmierzyłem, słowem, przygotowałem wszystko na ostatni etap, czyli montowanie samych paneli z pcv. Ale to już innych razem.

 

link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=30czerwiec2005" rel="external nofollow"> Podbitka ... - 30 czerwiec 2005

 

Tym razem pozdrowienia na literkę F, czyli dla koleżanki Funii

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...