Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    382
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    933

Dziennik Maksia


maksiu

798 wyświetleń

Koszenie trawy i tynkowanie w wiatrołapie

17 czerwiec 2006

 

Zanim napiszę o tym co się działo tej soboty, cofnę sie odrobinkę w czasie, bodajże do środy.

 

 

Tego dnia wybrałem sie do zakładu gazowniczego, aby zasięgnąć informacji o możliwościach dostępu do gazu w miejscowości gdzie się buduje. Na chwilę obecną nie ma tam wogóle sieci gazowniczej, a ponieważ jest to bardzo rozwojowa miejscowość, gdzie co roku buduje się przynajmniej ze trzydzieści nowych domów, jak nie więcej, zatem pomyślałem żeby zapytać się o plany zakładu gazowniczego.

 

Pierwsze co mnie zaskoczyło, na szczęscie pozytywnie, to podejście człowieka z którym rozmawiałem. Powiem w ten sposób - pełny profesionalizm, pomimo, iż jestem dopiero potencjonalnym klientem. Na chwilę obecną nie ma w planach budowy sieci gazowej w mojej miejscowości, ale to się może zmienić w każdej chwili.

 

Możliwe są dwa scenariusze, pierwszy to taki, gdzie gmina będzie chciała być współinwestorem (w co mało wierze) i drugi to taki kiedy rachunek ekonomiczny wskaze na celowość inwestycji. Dwa-trzy lata temu była robiona ankieta na temat zainteresowania gazem i wtedy chęć posiadania gazu wyraziło pięćdziesiąt sześć osób, wtedy było to za mało, żeby gazowni opłacało się robić sieć.

 

W najbliższym czasie ma być robiona nowa ankieta i zobaczymy co się okaże, może tym razem będzie lepiej, trzeba być dobrej myśli i myśleć pozytywnie. Gdyby był gaz, było by fajnie, miałbym rozwiązany temat ogrzewania.

 

 

Teraz wróćmy do teraźniejszości. Dziś na pierwszy ogień poszło koszenie trawy, od poprzedniego koszenia minęły trzy tygodnie i naprawde już urosła zbyt duża. Gdyby ktoś opracował taki typ trawy który by rósł np. na cztery centymetry i dalej ani milimetra to taki ktoś powinien dostać nagrodę nobla. Ilę by to ułatwiło życie.

 

W każdym razie ponad dwie godziny zajęło mi koszenie. Może ślicznie skoszony trawnik nie został, ale przynajmniej przestał straszyć.

 

 

Wreszcie można było przystąpić do właściwej pracy. Wcześniej zagruntowałem ścianę w wiatrołapie która miałem otynkować. Na narożnik nabiłem deskę, aby mieć prowadnicę, po której można było ściągać tynk.

 

Tynkowanie zacząłem właśnie do tego narożnika. Miałem gotową zaprawę do tynkowania, tylko do rozrobienia z wodą, więc przygotowanie zaprawy tynkarskiej nie było problemem.

 

No i zacząłem, hmm a wydawało mi się że to taka prosta rzecz. Owszem super skomplikowane to nie było, tylko trzeba umieć rzucać tynkiem na ścianę, raz zeby nie spadało zbyt wiele, a dwa tak aby sobie nie nachlapać do oczu. O ile z pierwszym dość szybko sobie poradziłem, o tym z drugim miałem ciągle problemy, praktycznie co kilka minut dostawałem odpryskami tynku po oczach.

 

W każdym razie jakoś poszło, duży kawałek ściany w wiatrołapie został otynkowany. Wyrównanie tynku było koniecznie, ponieważ wyburzyłem tam wcześniej ściankę która już była już otynkowana, no i okazało się że po obu stronach tej ścianki był tynk o różnej grubości, różnica w najbardziej ekstremalnym miejscu wynosiła prawie centymetr. Teraz już powinno być wszystko w porządku.

 

No i w ten sposób minał kolejny dzień na budowie, już się nie mogę doczekać urlopu, kiedy będę mógł poświecić budowie dużo więcej czasu, ale to dopiero w sierpniu.

 

 

link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=17czerwiec2006" rel="external nofollow"> Koszenie trawy i tynkowanie w wiatrołapie - 17 czerwiec 2006

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...