Dziennik Maksia
Piwniczka - dzień trzeci
29 sierpień 2006
Kolejny dzień zmagań z piwniczką. Po wczorajszym dniu, miałem już jej dość i pierwotnie miałem się dziś zająć czymś innym, ale w sumie zmieniłem zdanie wychodząc z założenia, że zrobie co jest do zrobienia z piwniczką i będzie z nia spokój. Najpierw pokołkowałem styropian na spoczniku i skosach, niestety moja wysłużona wiertarka nie radziła sobie z tym najlepiej, w sumie wywiercenie około 30 otworów w betonie zajęło mi prawie trzy godziny.
Następnie zabrałem się zatem za warstwę zbrojoną, najpierw klej na styropian, później na to siatka. Troche jeszcze pamiętałem z ocieplania domu, więc nie było tak źle. Szkoda tylko, że robiłem sam, bo szło to bardzo wolno, no i były kłopoty z siatką, bo nie bardzo chciała leżeć tam gdzie przeznaczyłem jej miejsce. No i dość szybko kończył się klej i trzeba było dorabiać co chwilę nową. Najgorsza część tej pracy to przycieranie styopianu na łączeniach płyt, jeśli są jakieś nierówności. Nie dość, że sam dźwięk powoduje ciarki na plecach, to jeszcze latające w powietrzu drobinki styropianu skutecznie uprzykrzają życie. Dobrze, że tego tarcia nie było zbyt wiele.
Miałem początkowo nadzieje, że dziś skończe piwniczke, ale jak się później okazało, było to niemożliwe. Dzień zakończyłem mając oklejone ściany zewnętrzne piwniczki i troszke ponad metr jednego z biegów schodowych. Dobrze, że widać już bliski koniec pracy ze styropianem, zdecydowanie bardziej wole kłaść gładź na ścianach niż oklejać je styropianem.
link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=29sierpien2006" rel="external nofollow"> Piwniczka - dzień trzeci - 29 sierpień 2006
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia