Dziennik Maksia
Piwniczka, szpachlowanie sufitów
30 sierpień 2006
Na sam dźwięk słowa piwniczka zaczynam mieć już drżące ręce. Dobrze, że to już ostatni dzień walki ze ścianami piwniczki. Ostro zabrałem się od rana za robotę. Najpierw dokończyłem zatapianie siatki na rozpoczętym wczoraj biegu schodowym.
Następnie zabrałem się, ża drugi bieg schodowy, nawet względnie to mi szło. Oczywiście najwięcej kłopotów sprawiała siatka, która wywijała się na wszystkie możliwe strony. Gdy wreszcie uporałem się już z drugim biegiem schodowym, to zabrałem się za ściankę regipsową. Dopiero na samym końcu przykleiłem brakujący kawałek siatki na spoczniku. Opieplanie piwniczki było skończone.
Teraz trzeba będzie pobawić się jeszcze z nią troszkę, bowiem trzeba bedzie przytrzeć ściany jak już dobrze wyschnie klej, potem zagruntować je. Nastepnie (po wcześniejszym posprzątaniu) wyleję niewielką (około 1-2 cm grubości) wylewkę samopoziomującą. Gdy to wszystko będzie już gotowe i wylewka będzie nadawała się do dalszej obróbki, to położe na niej terakotę. No i oczywiście ściany pomaluje na śliczny zielonkawy kolorek.
No dobra, to dopiero kiedyś tam nastapi, a teraz wróćmy do tego co jeszcze zrobiłem tego dnia. Gdy już wreszcie wyszedłem z piwniczki zabrałem się za gładź. Najpierw położyłem gładź w przejściu między hollem a salonem, na ostatniej powierzchni. Boki były już wcześniej ztobione na gotowo.
Wreszcie na koniec zabrałem się za szpachlowanie sufitu w wiatrołapie. Najpierw oczywiście okleiłem wszystkie połączenia siatką. Niestety zbyt wiele nie poszpachlowałem bo trzeba było już zbierać się do domu.
link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=30sierpien2006" rel="external nofollow"> Piwniczka, szpachlowanie sufitów - 30 sierpień 2006
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia