Dziennik Maksia
Gładź w salonie - trzecia warstwa, wylewka w piwniczce
30 wrzesień 2006
Taki tygodniowy system pracy na budowie ma oprócz oczywistej wady (zbyt mało czasu na pracę) swoje zalety, główna jest taka że można dobrze obmyśleć strategie dalszego postępowania. W mijającym tygodniu wymyśliłem, że trzeba skończyć piwniczkę.
W pierwszej kolejności należało zrobić wylewkę i wyrównać podłogę. Ponieważ nierówności nie były duże, wystarczyła drobna wylewką, 1-1,5 cm grubości. Kupiłem odpowiedni materiał, gotową wylewkę Atlasa. Najpierw trzeba było posprzątać w piwniczce, na podłodze była jeszcze cała ma różnych zabrudzeń powstałych na etapie klejenia styropianu.
Gdy podłoga była już względnie odkuta przyszła kolej na gruntowanie. Aby grunt sobie spokojnie wysechł, w miedzy czasie zabrałem się za kończenie trzeciej warstwy gładzi w salonie, dwie ostatnie ściany. Tak na wszelki wypadek zostawiłem w spokoju ten kawałek ściany z którym miałem ostatnio takie przeboje.
Gdy gładź już leżała sobie spokojnie na swoim miejscu wróciłem do piwniczki. Grunt już dobrze związał, wiec przyszła kolej na wylewkę. Najpierw przeczytałem dokładnie co producent napisał na worku (a ktoś mówił, że nikt nie czyta się instrukcji), a potem starając się jak najlepiej utrzymać zalecane proporcje przystąpiłem do przygotowania masy samopoziomującej. Nie było tak źle, poszło nawet ładnie, najgorszy w tym wszystkim jest ten dziwny zapach, który mnie osobiście bardzo irytował.
Ponieważ gdy już miałem wszystko zrobione, a zostało jeszcze trochę czasu, to poszlifowałem już 'ulubiony' kawałek ściany w salonie. Trzeba będzie koniecznie jeszcze nałożyć tam jeszcze jedną warstwę, ale to już innym razem.
link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=30wrzesien2006" rel="external nofollow"> Gładź w salonie - trzecia warstwa, wylewka w piwniczce - 30 wrzesien 2006
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia