Dziennik Maksia
Parapety na poddaszu
22 listopad 2006
Ten dzień nie był planowany jako roboczy na budowie, pojawił się w sumie nagle. Najpierw był telefon od kolegi, że może w środę wpadł by na dwie godzinki na zrobił parapety, bo akurat mają przestój w pracy i w ten sposób nie musiałby przyjeżdżać w sobotę. Pomyślałem, czemu nie?
Zatem umówiliśmy się, że przyjadę i pokaże gdzie leży schowane wszystko co potrzeba do parapetów. Bo materiały czekały sobie spokojnie już od kilku miesięcy, oczywiście cały czas mowa o parapetach zewnętrznych.
Jak się umówliśmy tak zrobiliśmy, wpadłem na chwilkę na budowę, pokazałem chłopakom (byli obydwaj - pozdrawiam) gdzie co leży, zostawiłem klucze i wróciłem do pracy.
Miałem oczywiście zapasowy komplet kluczy i pojechałem od razu po pracy zobaczyć jak wyszły te parapety, no i oczywiście porobić zdjęcia. Po powrocie do domu odebrałem od sąsiada klucze i umówiliśmy się, że fugowanie parapetów, to już moja działka. Nie mogę przecież nadużywać uprzejmości chłopaków i tak przecież bardzo dużo mi pomagają, za to im przy tej okazji bardzo serdecznie dziękuje.
A fugowaniem parapetów zajmę się w sobotę.
link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=22listopad2006" rel="external nofollow"> Parapety na poddaszu - 22 listopad 2006
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia