Dziennik Maksia
Szlifowanie gładzi - salon
06 styczeń 2007
Sylwester minął, zimy nadal ani widu ani słychu, więc szkoda marnować czasu i trzeba zabrać się dalej za robotę.
Gdy przyjechałem na budowę, obejrzałem efekty zeszło tygodniowej roboty, mam na myśli fugowanie płytek w piwniczce. Płytki było po prostu brudne. Zagotowałem więc w czajniku wody (przecież nie będę maczał rąk w zimnej wodzie) i zabrałem się za doczyszczanie płytek. Znowu robota na kolanach, ale na szczęście tym razem poszło dość szybko. Oczywiście w międzyczasie paliłem w mojej kozie, spaliłem w sumie dwa worki śmieci, głównie papierowe worki po różnych budowlanych materiałach.
Kiedy skończyłem czyścić podłogę w piwniczce zabrałem się za szlifowanie gładzi w salonie. Brrr od razu podejrzewałem że to będzie wredna robota, po prostu nie leży mi ta robota i już. Męczyłem się kilka dobrych godzin zanim skończyłem szlifować ściany w salonie.
Następnym razem prawdopodobnie wezmę się za szlifowanie gładzi w pokoju gościnnym, powierzchnia ścian mniej więcej podobna do tej w salonie. Powinno się więc dać zrobić to w jeden dzień.
link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=06styczen2007" rel="external nofollow"> Szlifowanie gładzi - salon - 06 styczeń 2007
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia