Dziennik Maksia
Sprawki elektryczne
10 luty 2007
Śnieg za oknem, ale to taka egzotyka tej zimy. A na budowie dzień lżejszej pracy.
Denerwowało mnie już łażenie wszędzie z lampką, wymyśliłem więc że założę oprawki, żarówki i włączniki światła w salonie i w kuchni. Kupiłem najtańsze włączniki jakie były, żeby się za bardzo nie wykosztować. W szafce z bezpiecznikami pojawił się nowy bezpiecznik. Pomimo że podłączenie go to nie jest nic szczególnie trudnego to zawsze jak coś elektrycznego podłączam to mam taki lekki dreszczyk emocji, czy nie będzie spięcia. Tym razem, po raz kolejny się udało. Założyłem włączniki, oprawki, wkręciłem żarówki i ... stała się jasność. W sumie to jakoś nie przyszło mi do głowy żeby to samo zrobić jeszcze w pokoju gościnnym, nie kupiłem włącznika i oprawki. Będzie robota na następny raz.
Kiedy już uporałem się z pstryczkami elektrycznym zabrałem się za schody. Jak pisałem wcześniej jest problem ze schodami. Siedziałem wcześniej pół tygodnia i główkowałem jak rozwiązać problem. No i wydawało mi się że wymyśliłem. Chciałem rozrysować moje rozwiązanie, aby sprawdzić czy będzie dobrze. A wymyśliłem to sobie tak: dokładam na dole jeszcze jeden schodek. A wszystkie pozostałe (włącznie ze spocznikiem) podlewam do takiego stanu aby docelowo wszystkie schody miały wysokość 17,5 cm. Efekt powinien być taki, że w dwóch biegach schodowych będę miał odpowiednio dziewięć i osiem schodów, ale wszystkie równe. Zmierzyłem różnice między poziomem poddasza a parteru, wyszło mi 290cm, a 17,5 x 17 = 297,5cm, czyli w porządku, na poddaszu zostaje 7,5 cm na wylewkę i podłogę. Wszystko pasuje idealnie. No, ale niestety tylko na papierze. Po uwzględnieniu różnicy wysokości pierwszego i ostatniego stopnia w każdym z biegów schodowych, rozrysowałem to na ścianach i ... klapa. Na trzy schody przed końcem straciłem już to co miałem nadlewać. Zastanawiam się gdzie zrobiłem błąd. Być może źle odmierzałem poziomy, spróbuje jeszcze raz. Wymyśliłem że muszę jeszcze raz dokładnie zmierzyć obecne wysokości każdego ze schodów i wtedy będę wiedział jaka powinna być różnica na każdym ze schodów.
Na sam koniec dnia, zabrałem się za dorobienie jeszcze jednego gniazda elektrycznego na strychu. Mam elektrykę wyprowadzoną na strych, ale z drugiej strony budynku. A to gniazdo ma być docelowo przeznaczone do napędu turbiny do rozprowadzania ciepłego powietrza z kominka.
link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=10luty2007" rel="external nofollow"> Sprawki elektryczne - 10 luty 2007
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia