Dziennik Maksia
20 sierpień 2007
Tym razem, wyjątkowo obyło się, bez soboty na budowie, niedługo zaczyna się rok szkolny, więc wybraliśmy się w sobotę na zakupy. Małgosia idzie do przedszkola i trzeba było kupić trochę rzeczy.
Można powiedzieć, że 'lekko' odbiłem sobie sobotę w niedzielę, bo zawiozłem Agnieszkę i Malgosię do kina na film o Franklinie, a ja w tym czasie skoczyłem na budowę skosić trawkę.
W poniedziałek mogłem wrócić znowu do gładzi. Postanowiłem dokończyć klatkę schodową. Najpierw oczywiście trzeba było przeszlifować położoną w piątek drugą warstwę. To akurat ta cześć tej roboty, której najbardziej nie lubię. Natomiast przekonałem się, że im lepiej wyszlifuje się drugą warstwę, tym łatwiej będzie położyć trzecią warstwę i jest o wiele mniej szlifowania ostatecznego. Tak więc przyłożyłem się mocno do szlifowania drugiej warstwy. Po prawie trzech godzinach sprawa była załatwiona. Potem zmiotłem ze ścian pył i zabrałem się za kładzenie trzeciej warstwy. Poszło naprawdę dobrze, znowu niespełna trzy godziny i trzecia warstwa gładzi leżała już sobie na swoim miejscu. Ponieważ zostało jeszcze trochę czasu zabrałem się trzecią warstwę gładzi w pokoju nr 2. Zrobiłem całą jedną ścianę.
link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=20sierpien2007" rel="external nofollow"> 20 sierpień 2007
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia