Dziennik Maksia
23 sierpień 2007
Szczerze mówiąc to miałem już dość tych gładzi. Może i nie koniecznie chodziło już o same gładzie, ale o monotonie tej pracy, ciągle to samo i to samo. Cóż było jednak robić, same gładzie się nie zrobią. Zabrałem się więc za dokończenie drugiej warstwy na ściance kolankowej. Na szczęście poszło szybko i sprawnie, no ale i ścianka niewielka. Następnie to czego nie lubię najbardziej, czyli szlifowanie. A że po drugiej warstwie , to trzeba było się mocno przyłożyć. Oczywiście do szlifowania tylko te trzy ściany, na których gładź została położona wczoraj. Tradycyjnie zajęło to ponad dwie godziny, a potem przyszła kolej na położenie trzeciej warstwy. Jakoś tak mi ta praca znormalniała, że nawet nie zauważyłem kiedy doszedłem do końca. Najwięcej zachodu było z obsadzeniem aluminiowych narożników przy ościeżach okien. No i jakoś tak minął kolejny dzień.
link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=23sierpien2007" rel="external nofollow"> 23 sierpień 2007
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia