Dziennik Maksia
20 październik 2007
No dobrze, łazienka się robi, ale nie tylko to aktualnie jest na tapecie. W sobotę łazienka ma przerwę, a ja nadal walczę z ocieplaniem poddasza. W poprzednim tygodniu tygodniu zająłem się pierwszym pokojem, tym razem przyszła kolej na naszą sypialnie. Oj duże pomieszczenie, no i dużo wełny do ocieplania. Grunt to jednak się nie przejmować tym ile zostało do zrobienia, ale po prostu brać się za robotę. Nawet jakoś już przyzwyczaiłem sie do tej maseczki. No i takie pozytywne podejście do pracy owocuje. Praca idzie jakoś tak sprawniej.
Wracając jednak do samego ocieplenia, to w zasadzie niewiele można napisać, bo co to za filozofia przyciąć kawałek wełny na odpowiedni rozmiar i włożyć między krokwie, a potem zabezpieczyć to sznurkiem lnianym. Prawda że żadna?
Na koniec dnia miałem jeszcze miłe spotkanie na budowie. Odwiedziła mnie koleżanka Mags wraz mężem (i dzieckiem które nie chciało wyjść z samochodu).
Pokazałem swoje włości, pogadaliśmy odrobinkę. Było miło, ale krótko, bo odrobinkę się już śpieszyłem do domu. W każdym razie zostałem zaproszony do złożenia rewizyty, z czego na pewno skorzystam, ale dopiero wiosną.
A następnego dnia była pamiętna niedziele, za którą DPS'ka bardzo wszystkim dziękuje i ja do tych podziękowań się przyłączam obiema rękami i nogami.
link do zdjęć - http://212.244.189.200/index.php?id=20pazdziernik2007" rel="external nofollow"> 20 październik 2007
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia